Rzecznika MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że jej kraj oczekuje od strony niemieckiej dostępu do szczegółów badań Aleksieja Nawalnego, które potwierdziły użycie wobec niego środka bojowego z grupy nowiczoków. - Pora już odkrywać karty - oznajmiła i dodała, że "Berlin blefuje".
- W ostatnich dniach w instytucie farmakologii i toksykologii sił zbrojnych Niemiec (InstPharmToxBw) oświadczono, że laboratorium zdołało "w sposób niezaprzeczalny" dowieść obecności bojowego środka trującego w próbkach biomedycznych blogera - oznajmiła Zacharowa. Niemiecki instytut, powołując się na wymogi tajności oświadczył, że nie poda dalszych informacji o użytych metodach i procedurach - kontynuowała rzeczniczka.
- O jakiej tajności można mówić, jeśli - według informacji mediów - nasila się wymiana informacji pomiędzy kliniką Charite, laboratorium Bundeswehry, brytyjskim laboratorium Porton Down, a także instytucjami bułgarskimi - mówiła.
Zacharowa powołała się także na wypowiedź szefa MSZ Niemiec Heiko Maasa, który - według jej słów - ocenił, że "istnieje wiele świadectw" dotyczących związku państwa rosyjskiego ze stanem Nawalnego. - To zbyt poważne, by pozwolić, aby oficjalni przedstawiciele Niemiec zachowali wszystko dla siebie. Oczekujemy od Berlina przedstawienia wszystkich posiadanych danych: zarówno rezultatów badań Bundeswehry, jak i owych "świadectw", którymi dysponuje MSZ Republiki Federalnej - oznajmiła Zacharowa.
Jak dodała, ambasador Niemiec "jest oczekiwany" w MSZ Rosji. - Pora już odkrywać karty, dlatego że dla wszystkich jest jasne: Berlin blefuje - oznajmiła przedstawicielka MSZ.
Atak na Aleksieja Nawalnego
Aleksiej Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu, lecącego z Tomska do Moskwy, i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie. W poniedziałek lekarze przekazali, że opozycjonista został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej i reaguje, gdy się do niego mówi.
W zeszłym tygodniu kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że badania "dowodzą jednoznacznie", iż Nawalny został zatruty środkiem bojowym z grupy nowiczoków i stał się ofiarą "próby zabójstwa przez otrucie", której celem było uciszenie go. Oświadczyła, że potępia "w najsilniejszy możliwy sposób" ten atak. Merkel zażądała też, by Moskwa jak najszybciej wyjaśniła tę sprawę.
Rosja zaprzecza, by Kreml był odpowiedzialny za atak na opozycjonistę. Rosyjskie MSZ poinformowało w sobotę, że odnotowuje "liczne wrogie wobec Rosji" oświadczenia związane ze stanem zdrowia Nawalnego. Resort stwierdził też, że nad środkami bojowymi zaliczanymi do grupy określanej nazwą nowiczok pracowano na Zachodzie, w tym w USA.
Źródło: PAP