"Opuśćcie Afganistan! Jeśli nie, przegracie jak Rosjanie"

- Mówię najeźdźcom: jeśli opuścicie nasz kraj, gwarantujemy wam bezpieczeństwo. Lecz jeśli tego nie uczynicie, zostaniecie pokonani, jak przed wami Rosjanie - ostrzegł wojska zachodniej koalicji ukrywający się przywódca talibów mułła Omar.

- Amerykanie mimo zaawansowanej technologii nie potrafili przewidzieć swojej przegranej, ale - z bożą pomocą - codziennie otrzymują ciała swych żołnierzy i doświadczają ciężkich strat ludzkich, a także finansowych - napisał mułła Omar w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej.

Przywódca talibów ocenił ponadto, że Amerykanie i ich sojusznicy "w ciągu siedmiu lat nie byli w stanie osiągnąć swoich celów i nie uda im się to, choćby próbowali nawet 100 lat".

Mułła Omar unika zachodnich dziennikarzy. To jedyne zdjęcie (Omar po lewej), jakie istnieje na Zachodzie (Archiwum TVN)
Mułła Omar unika zachodnich dziennikarzy. To jedyne zdjęcie (Omar po lewej), jakie istnieje na Zachodzie (Archiwum TVN)

W swoim przesłaniu Omar złożył także życzenia w związku ze świętem Id al-Fitr kończącym ramadan, a rodzinom cywilnych ofiar bombardowań w Afganistanie przekazał kondolencje. Życzenia skierował w szczególności do tych, "którzy walczą z najeźdźcami".

Dziesięć milionów dolarów za głowę jednookiego

Charyzmatyczny mułła Omar, który ukrywa się od czasu amerykańskiej inwazji na Afganistan w 2001 roku, jest jednym z najbardziej poszukiwanych ludzi na świecie, obok lidera Al-Kaidy Osamy bin Ladena.

Afgańskie władze twierdzą, że jednooki mułła, twórca ruchu talibów, ukrywa się albo w kraju, albo w okolicach miasta Kweta, w pakistańskim Beludżystanie. Islamabad utrzymuje, że talibskiego przywódcy nie ma w Pakistanie.

Stany Zjednoczone oferują 10 mln dolarów nagrody za informacje prowadzące do jego schwytania.

Karzaj obiecuje chronić mułłę

O tym, że za słowami Omara może kryć się realna groźna świadczą doniesienia z Kabulu. Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj poinformował bowiem, że poprosił króla Arabii Saudyjskiej o mediację w rozmach pokojowych z talibami, które miałyby doprowadzić do zakończenia konfliktu.

Jak powiedział Karzaj, nie było jeszcze żadnych negocjacji, jedynie prośba o pomoc. Karzaj oświadczył, że jego rząd chce nakłonić talibskich bojowników do złożenia broni i przejścia na stronę władz. Podkreślił, że zwrócił się do przywódcy talibów mułły Omara z apelem, "by wrócił do ojczystej ziemi i pracował dla szczęścia ludzi".

Karzaj poinformował też, że osobiście będzie chronił mułłę Omara przed wojskami USA i NATO, jeśli ten zdecyduje się na powrót do kraju w celu podjęcia rozmów pokojowych.

Źródło: PAP

Czytaj także: