Naloty rosyjskich i syryjskich sił powietrznych na szkoły, szpitale i rynki w prowincji Idlib były zbrodniami wojennymi - stwierdziła w nowym raporcie komisja śledcza do spraw Syrii powołana przez Radę Praw Człowieka ONZ. O zbrodnie oskarżeni zostali również dżihadyści z koalicji Hajat Tahrir asz-Szam, bojówki powiązanej z al-Kaidą.
W przedstawionym we wtorek raporcie komisja śledcza do spraw Syrii stwierdziła, że "rosyjskie i syryjskie lotnictwo dopuszczało się masowego bombardowania gęsto zaludnionych terenów bez zważania na ofiary cywilne". Komisja zidentyfikowała 52 takie naloty, z czego 47 przypisano siłom syryjskim wspieranym przez Rosję, a pozostałe samym Rosjanom.
W przypadku rosyjskich ataków chodzi między innymi o zbombardowanie fermy drobiowej w pobliżu miasta Maaret Misrin (na początku marca tego roku), będącej schronieniem dla uchodźców wewnętrznych w prowincji Idlib, a także trzy naloty w pobliżu szpitala w miejscowości Ariha (w styczniu bieżącego roku).
"Komisja ma uzasadnione podstawy, by sądzić, że siły prorządowe popełniały zbrodnie wojenne polegające na celowym atakowaniu personelu i budynków medycznych" - mówi sprawozdanie komisji powołanej przez Radę Praw Człowieka ONZ.
Wszystkie strony prawdopodobnie popełniły zbrodnie wojenne. Dzieci były ostrzeliwane w szkole, rodzice byli ostrzeliwani na rynku, pacjenci byli ostrzeliwani w szpitalu. Całe rodziny były bombardowane, nawet podczas ucieczki przed tymi atakami
Postawieni przed "wyborem"
W ocenie ONZ w wyniku bombardowań zginęły setki osób. Niemal milion mieszkańców prowincji zostało zmuszonych do ucieczki, co może być zakwalifikowane jako zbrodnia przeciwko ludzkości.
Według członkini komisji Karen Koning AbuZayd, bombardowania stawiały miejscową ludność przed wyborem między "bombami a ucieczką głębiej w stronę obszarów kontrolowanych przez Hajat Tahrir asz-Szam, gdzie dochodzi do powszechnego łamania praw człowieka".
Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) to powiązane z al-Kaidą dżihadystyczne bojówki, które kontrolują w Idlibie część terytoriów. Raport również mówi o ich zbrodniach. Poza łamaniem praw człowieka na kontrolowanych przez HTS obszarach chodzi też o ostrzał artyleryjski na terenów zamieszkiwanych przez cywilów "bez wyraźnego celu wojskowego".
Szef komisji śledczej Paulo Pinheiro stwierdził, że strony wskazane w sprawozdaniu "w jaskrawy sposób naruszały prawa wojny i prawa syryjskich cywilów". - Wszystkie strony prawdopodobnie popełniły zbrodnie wojenne. Dzieci były ostrzeliwane w szkole, rodzice byli ostrzeliwani na rynku, pacjenci byli ostrzeliwani w szpitalu. Całe rodziny były bombardowane, nawet podczas ucieczki przed tymi atakami - mówił, cytowany przez agencję Reutera.
Reuter podkreśliła, że raport komisji obejmuje okres od listopada 2019 roku do czerwca bieżącego roku. Został oparty na danych dotyczących przelotu wojskowych samolotów i zeznaniach świadków.
Zarówno Rosja, jak i rząd prezydenta Syrii Baszara al-Assada zaprzeczały oskarżeniom ONZ o zbrodnie wojenne - przypomniała agencja Reutera.
Źródło: PAP