ONZ zaapelowała w poniedziałek w imieniu 455 organizacji o 16,4 miliarda dolarów koniecznych, by - jak przekonuje - nieść pomoc ponad 57 milionom najbardziej potrzebujących ludzi w różnych częściach świata.
Ponad 40 proc. kwoty ma zostać przeznaczone na pomoc dla 18,2 mln ludzi poszkodowanych przez wojnę domową w Syrii. Pozostała część pieniędzy ma trafić do potrzebujących w Republice Środkowoafrykańskiej, Iraku, Sudanie Południowym, Afganistanie, Demokratycznej Republice Konga, Birmie, Somalii i Jemenie oraz na Ukrainie i okupowanych terytoriach palestyńskich. Wystosowana w poniedziałek prośba o zapewnienie środków nie obejmuje pieniędzy niezbędnych do zapewnienia żywności milionom zagrożonych głodem ludzi w nawiedzanym przez susze i inne kryzysy regionie Sahelu. Apel o środki na ten cel zostanie ogłoszony w lutym.
"Rośnie przepaść między potrzebami a środkami"
Agendy pomocowe ONZ i ich partnerzy podają, że ich potrzeby finansowe na pomoc w br. wzrosły do 17,9 mld dol. w 31 krajach, ale darczyńcy przekazali jedynie 52 proc. tej sumy (9,4 mld dol.). Wiele zadań niewykonanych w tym roku z braku funduszy przesunięto na przyszły rok. Pomoc tych instytucji w 2014 r. pomogła zapobiec klęsce głodu w Sudanie Południowym, zapewniła żywność milionom Syryjczyków i 900 tys. ludzi w Republice Środkowoafrykańskiej oraz leki dla miliona Irakijczyków - powiedziała koordynatorka ONZ ds. pomocy humanitarnej Valerie Amos. Potrzeby znacznie przewyższają dostępne zasoby - zaznaczyła Amos - ponieważ 80 proc. potrzebujących ludzi przebywa w regionach dotkniętych różnego rodzaju konfliktami. Jak dodała, według stanu na 30 listopada na świecie było 102 mln potrzebujących pomocy, w tym 76 mln ludzi szczególnie narażonych. "Co roku prosimy darczyńców o więcej, jednak w miarę jak rosną potrzeby, rośnie też przepaść między potrzebami a dostępnymi środkami" - podkreśliła przedstawicielka ONZ.
Autor: nsz//rzw/kwoj / Źródło: PAP