"Oni mnie zabiją". Wpływowa rodzina błagała o litość, Państwo Islamskie spaliło go żywcem

Pilot w otoczeniu dżihadystów z IS
"Zdrajcy" w samochodzie, detonator w dłoni czterolatka. Pierwsza egzekucja "Jihadi Juniora"
Źródło: tvn24

- To pobożny człowiek, który modli się, pości i zawsze lata z Koranem - mówił o bracie zamordowanym przez dżihadystów z Państwa Islamskiego, Dżawwad al-Kasaesbeh. 26-letni pilot, Muath, pod koniec grudnia trafił do niewoli dżihadystów i najprawdopodobniej kilka dni później został spalony żywcem. Niemal miesiąc później IS negocjowało mimo to jego wymianę na iracką terrorystkę więzioną w Jordanii. W sieci we wtorek pojawiło się nagranie przedstawiające egzekucję pilota.

Pilot trafił do niewoli dżihadystów w wigilię 2014 roku. Jego myśliwiec rozbił się w pobliżu stolicy "kalifatu" Rakki w północno-zachodniej Syrii. Jordańskie i amerykańskie władze podały, że jego F-16 miał kłopoty techniczne. Dżihadyści twierdzili, że to oni zestrzelili myśliwiec.

Pilot F-16

Muath al-Kasaesbeh urodził się w 1988 roku w jordańskim mieście Karak, ma siedmioro rodzeństwa. Od kilku miesięcy był żonaty. Rodzina Kasaesbehów należy do bardzo wpływowego plemienia w Jordanii, są zagorzałymi zwolennikami monarchii, a synowie zwyczajowo wstępują do armii. Ojciec pilota, Safi al-Kasaesbeh, jest emerytowanym profesorem i szanowanym przywódcą religijnym, z kolei wuj jest generałem w krajowym wojsku.

W 2009 roku Muath al-Kasaesbeh ukończył szkołę oficerską im. króla Husseina i wstąpił do Jordańskich Sił Powietrznych (RJAF). Po trzech latach szkolenia stał się pilotem myśliwców F-16, przydzielono go elitarnej 1. eskadry w bazie lotniczej Muwaffaq Salti.

Pilot został pojmany przez dżihadystów z Państwa Islamskiego
Pilot został pojmany przez dżihadystów z Państwa Islamskiego
Źródło: IS
Na jednym ze zdjęć pilot przeprowadzany jest przez wodę
Na jednym ze zdjęć pilot przeprowadzany jest przez wodę
Źródło: IS
Pilot w otoczeniu dżihadystów z IS
Pilot w otoczeniu dżihadystów z IS
Źródło: IS

Ojciec przeciwny nalotom na IS

W 2014 roku Jordania, jeden z głównych sojuszników USA na Bliskim Wschodzie, przystąpiła do antydżihadystycznej koalicji, która rozpoczęła naloty na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. Wyszkolony na F16 Kasaesbeh został wyznaczony do tej misji.

Po tym jak pilot został schwytany przez dżihadystów, a jego zdjęcia obiegły internet, jego ojciec powiedział amerykańskiemu radiu NPR, że od samego początku był przeciwny udziałowi syna w nalotach na sunnickich muzułmanów.

- Całkowicie się z tym nie zgadzałem. Wszyscy Jordańczycy stanowczo potępiają nasz udział w koalicji - mówił Safi al-Kasaesbeh. - Nasza armia ma bronić Jordanii. Nie powinna rozchodzić się po świecie jak siły amerykańskie - dodawał.

Kasaesbeh apelował do radykałów o ocalenie syna: - Kieruję wiadomość bezpośrednio do naszych hojnych braci z Państwa Islamskiego w Syrii: zaopiekujcie się moim synem, pilotem Muathem, z całą gościnnością. Proszę Boga o o to (…), by wrócił cały do rodziny, żony i matki.

O uwolnienie pilota apelował także jego brat, Dżawwad, który błagał dżihadystów o miłosierdzie. - Mój brat to pobożny człowiek, który modli się, pości i zawsze lata z Koranem - powiedział w rozmowie z jordańskim radiem.

Wideo opublikowane przez islamistów ma przedstawiać egzekucję jordańskiego pilota
Wideo opublikowane przez islamistów ma przedstawiać egzekucję jordańskiego pilota

Bestialska egzekucja

Pilot po raz ostatni udzielił wywiadu magazynowi dżihadystów "Dabiq" już po katastrofie jego myśliwca. W rozmowie potwierdził ich wersję wydarzeń (powiedział, że jego samolot został zestrzelony) oraz przekazał kilka informacji o koalicji "krzyżowców" - jak określił w artykule międzynarodową koalicję przeciwko Państwu Islamskiemu. Na koniec miał stwierdzić: - Tak. (…) Oni mnie zabiją.

Potem słuch po pilocie zaginął. Dopiero pod koniec stycznia dżihadyści zażądali wymiany irackiej terrorystki Sadżidy al-Riszawi za pilota oraz jednego z japońskich zakładników, Kenjiego Goty. Jordańskie władze - za pośrednictwem lokalnych plemion - negocjowały z Państwem Islamskim.

Wojsko zażądało dowodu na to, że Jordańczyk nadal żyje. IS nie odpowiedziało na to wezwanie i opublikowało film z egzekucji Japończyka. Kilka dni później w sieci pojawił się film z zabicia Kasaesbeha. Mężczyzna w kombinezonie charakterystycznym dla więźniów z Guantanamo został oblany łatwopalną substancją i spalony żywcem w metalowej klatce. Jego zwłoki zbezczeszczono.

Telewizja jordańska podała, że egzekucję pilota przeprowadzono na początku stycznia, a IS w negocjacjach blefował.

Autor: pk\mtom / Źródło: Telegraph, CNN,

Czytaj także: