Oliviero Toscani, światowej sławy włoski fotograf, zmarł w poniedziałek po ciężkiej chorobie. Zasłynął jako autor szeroko dyskutowanych, niekiedy szokujących kampanii reklamowych, w których odwoływał się do ważnych społecznie tematów. To on pomógł modelce Monice Bellucci rozpocząć jej karierę, fotografował również takie ikony, jak Andy Warhol, John Lennon czy Federico Fellini.
O śmierci artysty poinformowała jego rodzina. Oliviero Toscani zmarł w wieku 82 lat. W sierpniu ubiegłego roku artysta ujawnił, że cierpi na amyloidozę. To rzadka i nieuleczalna choroba, która atakuje organy i nerwy. Schorzenie to polega na nieprawidłowym gromadzeniu się w tkankach i narządach nierozpuszczalnych białek - amyloidów. Powoduje to przewlekłe stany zapalne w organizmie.
W piątek, w ciężkim stanie, artysta trafił do szpitala w Toskanii, gdzie w poniedziałek zmarł.
"Z wielkim smutkiem ogłaszamy, że dzisiaj, 13 stycznia 2025 r., nasz ukochany Oliviero wyruszył w kolejną podróż" - napisała jego żona Kirsti w poście na Instagramie.
Oliviero Toscani urodził się w Mediolanie w 1942 roku. Jego ojciec, Fedele, był fotoreporterem dziennika "Corriere della Sera". W tej gazecie również Oliviero zadebiutował w wieku 14 lat, publikując tam swoje zdjęcie z pogrzebu Benito Mussoliniego w Predappio, dokąd pojechał z ojcem (pogrzeb dyktatora odbył się kilka lat po jego śmierci).
Studiował fotografię w Zurychu, a natychmiast po zakończeniu studiów w Szwajcarii stworzył pierwszą kampanię reklamową dla znanej firmy produkujące lody. Następnie pracował dla takich pism, jak: "Elle", "Vogue", "Harper's Bazaar", "Esquire", "Stern" oraz luksusowych marek mody, między innymi Valentino i Chanel. To on pomógł modelce Monice Bellucci rozpocząć jej karierę.
Fotografował również takie ikony kultury, jak Andy Warhol, John Lennon czy Federico Fellini.
Prowokując, poruszał istotne społecznie tematy
W 1982 roku Toscani rozpoczął współpracę z włoską firmą odzieżową Benetton, w której głośnych kampaniach reklamowych poruszał tematy społeczne: równość rasową, wpływy mafii, walkę z homofobią, zwalczanie szerzenia się AIDS, pokój, zniesienie kary śmierci. Wielkie billboardy ze zdjęciami odnoszącymi się do tej tematyki ustawiano na ulicach, co wywołało nierzadko szeroką dyskusję. Na przykład zakrwawione ubrania żołnierza zabitego w Bośni pojawiły się na billboardach firmy na całym świecie.
Jego prowokacyjne zdjęcia wywoływały też kontrowersje, ale - jak sam przekonywał - miały na celu podniesienie świadomości istnienia niektórych problemów. - Wykorzystuję ubrania, aby poruszać kwestie społeczne - wskazywał kiedyś Toscani w wywiadzie dla Reutersa. - Tradycyjna reklama mówi, że jeśli kupisz określony produkt, będziesz piękny, pewny seksualnie, będziesz odnosił sukcesy. Wszystkie te bzdury tak naprawdę nie istnieją - mówił.
Toscani zerwał współpracę z Benettonem w 2000 roku po swojej kontrowersyjnej kampanii, w której wykorzystał prawdziwe fotografie osób skazanych w USA na karę śmierci, co wywołało amerykańskie retorsje wobec firmy.
Wrócił jednak do pracy dla marki w 2017 roku, ale trzy lata później rozwiązano z nim umowę po tym, jak zbagatelizował znaczenie katastrofy na moście Morandi we Włoszech, w której zginęły 43 osoby.
Fotograf stworzył też we współpracy z policją kampanię na rzecz bezpieczeństwa drogowego pod hasłem "Nie zabijaj".
Zaszokował także w 2007 roku, gdy dla nowej marki modowej przygotował kampanię ostrzegającą przed anoreksją. Wykorzystał w niej zdjęcie umierającej modelki i aktorki Isabelle Caro.
Był także zaangażowany politycznie, starał się dostać do parlamentu.
Źródło: BBC, PAP, tvn24.pl, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA