Gorąco na ulicach Aten - grecka policja użyła gazu łzawiącego przeciwko manifestantom, którzy drugi dzień z rzędu okupują ateński Akropol. Pracownicy Ministerstwa Kultury Grecji domagają się wypłaty zaległych pensji i przedłużenia umów o pracę.
Pracownicy resortu kultury zabarykadowali się na Akropolu w środę rano i odmówili wpuszczania turystów. Chcą, by spełniono ich żądania. Jakie? Protestujący domagają się wypłaty zaległych pensji za okres dwóch lat.
- Policja i przemoc nie złamią naszego strajku! - krzeczeli manifestujący. Niektórzy trzymali w rękach transparenty z napisami: "Niezapłacone 24 miesiące", "Chcemy stałych umów (o pracę)".
Gaz na demonstrantów
Policjanci dostali się na Akropol bocznym wejściem i użyli gazu łzawiącego. - Nie ma rannych - zapewnił jeden ze świadków cytowany przez agencję Reutera.
Pięć osób zostało zatrzymanych.
Nowe umowy
Z powodu dramatycznej sytuacji finansowej rząd Grecji wstrzymał przyjmowanie nowych pracowników w sektorze publicznym; terminowe umowy o pracę nie są przedłużane.
Według związku zawodowego pracowników zatrudnionych na umowy terminowe w resorcie kultury, około 320 pracowników pracujących na takich zasadach straci pracę 31 października wraz z wygaśnięciem umów. - Przepisy nie pozwalają nam na odnowienie tych kontraktów, ale zaproponujemy nowe umowy o pracę - zapewnił w środę przedstawiciel Ministerstwa Kultury Grecji.
Źródło: reuters, pap