To jest pierwszy papież w historii naszego zakonu. Wzruszenie jest też bardzo osobiste, ponieważ znam papieża Leona od 1999 roku, grałem z nim w tenisa - mówił w "Jeden na jeden" augustianin ojciec Wiesław Dawidowski.
- Nowym papieżem jako pierwszy w historii Amerykanin i augustianin został Robert Prevost.
- Jak zachowywał się podczas pierwszego wystąpienia jako Ojciec Święty i co symbolizuje powrót do tradycyjnego stroju?
- Ojciec Wiesław Dawidowski wspomina swoje spotkania z Robertem Prevostem.
W czwartek kardynałowie wybrali nowego papieża. Został nim kardynał Robert Prevost z USA i przyjął imię Leon XIV. To pierwszy Amerykanin i pierwszy augustianin, który został wybrany na głowę Kościoła katolickiego.
W "Jeden na jeden" ojciec Wiesław Dawidowski, augustianin, doktor teologii mówił, że w całym zakonie było ogromne poruszenie podczas ogłoszenia nowego papieża. - Jeden ze współbraci wyleciał z pokoju i krzyczy: "Człowieku, co tu się dzieje?", a ja siedziałem przed telewizorem w naszej salce telewizyjnej i po prostu zalałem się łzami - mówił ojciec Dawidowski.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Przyznał, że powody wzruszenia były dwa. - Jesteśmy zakonem, który istnieje od 1256 roku i to jest pierwszy papież w naszej historii. Ale to wzruszenie jest też takie bardzo osobiste, ponieważ znam papieża Leona od 1999 roku. Poznałem go w Rzymie na tarasie naszego kolegium międzynarodowego Świętej Moniki, gdzie wtedy studiowałem, a on świeżo został prowincjałem w prowincji Chicago. Wtedy mój współbrat, inny Amerykanin przedstawił mi go i powiedział, że to będzie nasz przyszły generał. Wtedy też, o ile dobrze pamiętam, zagraliśmy w tenisa na naszym korcie przy klasztorze - powiedział gość "Jeden na jeden".
Ojciec Dawidowski spotykał się później z kardynałem Prevostem i prowadził z nim korespondencję. - Zawsze pisałem do niego "eminencjo, księże kardynale", ale w pewnym momencie zrozumiałem, że on mi daje taki komunikat: "Mów mi po imieniu", więc dodawałem zawsze "dear Robert" (drogi Robercie - red.). Zawsze podpisywał się "Robert" i nie stawiał tradycyjnego biskupiego krzyżyka przed imieniem - opowiadał.
Zakonnik wysłał też do nowego papieża maila z gratulacjami. - Napisałem mu, że modliła się za niego moja mama - mówił ojciec Dawidowski.
"Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale zawsze uważnie słuchał"
- Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale zawsze mnie uważnie słuchał - mówił ojciec Dawidowski.
- Byłem proboszczem w Krakowie i bardzo mi się podobała ta rola, to było chyba moje największe marzenie. Wtedy nie za bardzo podobała mi się idea szybkiego odejścia z tamtej parafii. On mi powiedział takie słowa: "Słuchaj, musisz tam pójść, bo potrzebna jest kontynuacja naszej augustiańskiej misji w Warszawie. A ty jesteś właściwą osobą do tego, żeby ta parafia była międzynarodowa, a nie była parafią gettem" - wspominał gość "Jeden na jeden".
- I tak się stało. Dzisiaj w naszej parafii pod wezwaniem świętego Pawła jest dwadzieścia różnych narodowości. To jest niesamowite wzruszenie, kiedy modlimy się razem i wiemy, że jesteśmy jednością - dodał.
"Powstrzymywał łzy"
Ojciec Dawidowski pytany był, co odczytał z pierwszego wystąpienia nowego papieża. - Wszyscy chyba wiemy, że był niezwykle wzruszony. Drgał każdy muskuł, z siłą powstrzymywał się od łez. Było naprawdę duże napięcie, ale z drugiej strony miał poczucie, że on jest kochany przez ludzi. On naprawdę chciał objąć cały świat - mówił.
- Papież Jan Paweł II wyszedł na błogosławieństwo i nie miał kartki, podobnie Benedykt XVI i Franciszek. Ale mamy innego papieża. Dlaczego był ubrany w fioletowy mucet? To nie znaczy, że wraca "watykańskie Bizancjum". Chciał podkreślić, że był papież Franciszek, ale teraz jest papież Leon. A papież Leon nie jest następcą Franciszka, ale świętego Piotra - uważa ojciec Dawidowski.
Nowy papież zadzwoni do Putina i Trumpa?
Ojciec Dawidowski mówił, że papież współpracuje z doradcami, którzy "mówią mu na co dzień o stanie świata i Kościoła". - Trudno mi powiedzieć, czy chwyci za słuchawkę i zadzwoni do Putina. Może tak. Czy zadzwoni do Trumpa? Może tak. A może będzie czekał na telefon z drugiej strony. Jedno jest pewne - to będzie papież, który też będzie kontynuował linię papieża Franciszka - uważa augustianin.
Mówił też, że Prevost poznał papieża Franciszka w Ameryce Południowej, "co zaowocowało ich przyjaźnią". - Jego kariera biskupia jest związana z papieżem Franciszkiem. Dlatego dwukrotnie też odwołał się do dziedzictwa papieża Franciszka, do pamięci o nim i do podziękowania jemu - dodał.
Autorka/Autor: ek/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24