Ksenofobiczna retoryka i stronniczość mediów w kampanii przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech zawęziły przestrzeń debaty politycznej – uznało w poniedziałek Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) we wstępnym raporcie. ODIHR ocenił jednak, że w głosowaniu przestrzegano podstawowych praw.
"Wybory charakteryzowało powszechne zazębianie się środków państwowych i partii rządzącej, co podważało zdolność konkurentów do rywalizowania na zasadzie równości. Wyborcy mieli do dyspozycji szeroki wachlarz opcji politycznych, ale zastraszająca i ksenofobiczna retoryka, stronniczość mediów i nieprzejrzyste finansowanie kampanii zawęziły przestrzeń autentycznej debaty politycznej, osłabiając zdolność wyborców do podjęcia całkowicie świadomego wyboru" – napisano we wstępnym raporcie ODIHR, przedstawionym na konferencji prasowej w Budapeszcie.
Misja ODIHR, której przewodniczył Douglas Wake, stwierdziła profesjonalne i przejrzyste przeprowadzenie procesu głosowania oraz generalne przestrzeganie podstawowych praw i swobód, choć podkreśliła, że klimat dla korzystania w tych swobód był niesprzyjający. "Dostęp do informacji, jak również wolność mediów i stowarzyszania się były ograniczane, w tym poprzez niedawne zmiany legislacyjne" – oceniła misja ODIHR. Biuro uzupełniło, że ustawodawstwo dotyczące mediów przyjęte po 2010 r. narusza zobowiązania OBWE do wolności prasy i wpływa negatywnie na wolność słowa. W raporcie napisano też, że na Węgrzech podnoszono zastrzeżenia, iż dwie różne procedury głosowania dla obywateli przebywających za granicą podważają zasadę równości i różnice te wypływały ze stronniczych motywacji. Chodzi o to, że obywatele węgierscy z państw ościennych głosują listownie, a zameldowani na Węgrzech obywatele przebywający za granicą mogą głosować tylko w przedstawicielstwach dyplomatycznych. W poprzednich wyborach ok. 95 proc. obywateli węgierskich z państw ościennych głosowało na koalicję rządzącą.
Wybory charakteryzowało powszechne zazębianie się środków państwowych i partii rządzącej, co podważało zdolność konkurentów do rywalizowania na zasadzie równości. Wyborcy mieli do dyspozycji szeroki wachlarz opcji politycznych, ale zastraszająca i ksenofobiczna retoryka, stronniczość mediów i nieprzejrzyste finansowanie kampanii zawęziły przestrzeń autentycznej debaty politycznej, osłabiając zdolność wyborców do podjęcia całkowicie świadomego wyboru ODIHR
"Kampania była ożywiona, ale wroga i zastraszająca retoryka ograniczała przestrzeń rzeczowej debaty i zawężała zdolność wyborców do dokonywania świadomego wyboru. Wszechobecne zazębianie się rządowej informacji z kampanią koalicji rządzącej, a także inne nadużycia środków administracyjnych rozmywały granicę między państwem i partią, co jest sprzeczne z zobowiązaniami OBWE" – napisano. ODIHR uznał też, że nadmierne wydatki rządu na publiczne kampanie informacyjne, które wzmacniały komunikat wyborczy koalicji rządzącej, znacznie osłabiały możliwość konkurujących partii do rywalizowania na zasadzie równości. "Relacja medialna z kampanii była obszerna, ale bardzo spolaryzowana i pozbawiona analizy krytycznej. Telewizja publiczna spełniła swój obowiązek udostępnienia konkurentom darmowego czasu antenowego, ale jej wiadomości i komentarze ewidentnie sprzyjały rządzącej koalicji, co jest sprzeczne z międzynarodowymi standardami" – uznał ODIHR.
Odpowiedź Fideszu
Rzecznik frakcji rządzącego Fideszu w parlamencie Gergely Gulyas w odpowiedzi na raport oświadczył, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie przekroczyła swoje uprawnienia, a zadaniem OBWE nie jest wyrażanie opinii politycznej na temat węgierskiej kampanii wyborczej, a zwłaszcza wchodzenie w spór z partiami rządzącymi, które są przeciwne imigracji. Gulyas, który jest też wiceszefem Fideszu, oznajmił, że odrzucanie imigracji nie jest ksenofobią, tylko instynktem samozachowawczym. Zwrócił przy tym uwagę, że według raportu ODIHR konstytucyjne podstawowe prawa były w głosowaniu przestrzegane, z czym Fidesz w pełni się zgadza, podobnie jak z innym twierdzeniem – że głosowanie zostało zorganizowane w sposób przejrzysty i profesjonalny.
Zwycięstwo Orbana
Rządząca koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej zdecydowanie wygrała niedzielne wybory, zdobywając 134 mandaty w 199-osobowym parlamencie. Nacjonalistyczny Jobbik uzyskał 25 mandatów, Węgierska Partia Socjalistyczna i partia Dialog - 20, Koalicja Demokratyczna byłego premiera Ferenca Gyurcsanya - dziewięć, a partia Polityka Może Być Inna - osiem. W parlamencie zasiądzie także jeden przedstawiciel lewicowej partii Razem, jeden poseł niezależny oraz przedstawiciel narodowości niemieckiej.
Autor: mtom / Źródło: PAP