Władimir Putin może stwarzać warunki pod przyszłą rosyjską agresję przeciwko państwom bałtyckim pod pozorem obrony obwodu królewieckiego - stwierdził w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną (ISW), odnosząc się do ostatnich wypowiedzi rosyjskiego dyktatora.
W analizie z 19 września amerykański Instytut Studiów nad Wojną napisał o słowach przywódcy Rosji Władimira Putina, które zostały wygłoszone podczas czwartkowego spotkania z szefami rosyjskich regionów i okupowanego ukraińskiego Krymu.
"Putin stwierdził, że Rosja musi zapewnić 'brak przeszkód' w przemieszczaniu się rosyjskich obywateli między Rosją kontynentalną a obwodem królewieckim" - napisał ISW.
Putin stwierdził, że należy dążyć do tego, aby obwód był "nie tylko twierdzą na zachodnich granicach" Rosji, ale by był też "organicznie zintegrowany z życiem całego kraju". Dyktator oświadczył, że Rosja nigdy "nie zapomni" o obwodzie królewieckim, i że to terytorium musi nadal rozwijać się zgodnie z rosyjskimi wartościami społecznymi i kulturowymi - podkreślił amerykański think tank.
Zdaniem ISW, komentarze Putina "o utrzymywaniu więzi kulturalnych i społecznych Królewca z Rosją są najprawdopodobniej skierowane do rosyjskiej opinii publicznej, choć Putin może stwarzać warunki pod przyszłą rosyjską agresję przeciwko państwom bałtyckim pod pozorem obrony obwodu królewieckiego".
ISW napisał, że rosyjski resort obrony zaproponował w maju 2024 roku, aby rząd dokonał ponownej oceny granic morskich Rosji na Morzu Bałtyckim, w tym wokół obwodu królewieckiego, tak aby granice te "odpowiadały współczesnej sytuacji geograficznej".
Na tamto wydarzenie szybko zareagowały Finlandia, Litwa i Niemcy, a dokument mówiący o takich planach zniknął niecałą dobę później ze stron resortu w Moskwie.
MSZ Litwy uznało to wtedy za "kolejną rosyjską operację hybrydową" mającą wzbudzać strach.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/VALERIY SHARIFULIN/SPUTNIK/KREMLIN POOL