Uzbrojeni bojownicy i doniesienia o ucieczce przywódcy. "Ludzie wyjeżdżają z Ługańska"

[object Object]
Uzbrojeni bojownicy w centrum okupowanego przez rebeliantów Ługańska ENEX
wideo 2/24

W ukraińskich mediach pojawiły się doniesienia, że przywódca ługańskich rebeliantów Ihor Płotnicki uciekł do Rosji. Stwierdził tak przedstawiciel MSW w Kijowie Artem Szewczenko. Telewizja samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej zapewnia, że Płotnicki jest na miejscu. Opublikowała nagranie mające być dowodem, że spotkał się z "ministrami" i zapowiedział, że "zaprowadzi porządek".

Nagranie, opublikowane w środę przez telewizję samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, pokazuje Ihora Płotnickiego przeprowadzającego naradę ze swoimi "ministrami" i omawiającego z nimi sytuację w Ługańsku. Na spotkaniu Płotnicki oskarżył zwolnionego "szefa MSW" Ihora Korneta o próbę "zamachu stanu". Stwierdził, że w mieście należy "zaprowadzić porządek".

- Prawo zatriumfuje i w tej sprawie zostanie postawiona kropka nad i - mówił Płotnicki. Zapewnił, że nie opuszczał terytorium "republiki". Jako dowód podał fakt, że "nikt go nie widział w kolejce na przejściu granicznym".

Jak zauważyła rozgłośnia Radio Swoboda, nie ma pewności, czy narada Płotnickiego rzeczywiście odbyła się w kontrolowanym przez separatystów Ługańsku.

Uzbrojeni ludzie

We wtorek wieczorem przedstawiciel ukraińskiego MSW Artem Szewczenko, powołując się na własne źródła, napisał na Facebooku, że Ihor Płotnicki uciekł do Rosji. Miało do tego dojść w wyniku jego konfliktu z "ministrem spraw wewnętrznych" Ihorem Kornetem, który odmówił złożenia dymisji.

We wtorek rosyjskie i ukraińskie media relacjonowały, że w centrum Ługańska pojawili się uzbrojeni ludzie, którzy zajęli gmach MSW. W środę rosyjska niezależna "Nowaja Gazieta" podała, że "resort wewnętrzny" podległy zbuntowanemu Kornetowi aresztował wszystkich pracowników ługańskiej prokuratury, kontrolowanej przez Płotnickiego.

W sporze z przywódcą rebeliantów Korneta wspierają oddziały sprowadzone z sąsiedniej samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Zdaniem ukraińskich komentatorów konflikt między nim a Płotnickim może dotyczyć podziału dochodów z przemytu.

"Ludzie wyjeżdżają z miasta"

Ukraińska agencja Liga opisała w środę sytuację w Ługańsku, powołując się na relacje tamtejszych mieszkańców. Opowiadali, że centrum miasta ciągle jest otoczone przez uzbrojonych ludzi. Na ulicach stoją także pojazdy opancerzone.

Jeden z rozmówców agencji opowiadał, że od wtorku miasto opustoszało. - Samochodów jest mniej, ludzie zabierają dzieci i wyjeżdżają – mówił mężczyzna.

Lekarz jednego z ługańskich szpitali opowiadał z kolei, że "pracownicy służby zdrowia otrzymali zakaz opuszczania miasta".

"We wtorek zajęcia w szkołach i innych placówkach oświatowych zostały skrócone, wiele dzieci pozostało w domach. Nadal nie ma dostępu do radia i telewizji" - podała w środowej depeszy agencja Liga.

Komunikat OBWE

W komunikacie opublikowanym w środę przez misję obserwacyjną OBWE w Donbasie podano, że sytuacja w mieście jest spokojna.

"Misja Monitoringowa OBWE (SMM) nadal odnotowuje obecność pojazdów typu wojskowego oraz obecność niezidentyfikowanych i uzbrojonych osób w centrum Ługańska. SMM konstatuje, że ogólnie sytuacja w mieście jest spokojna" – przekazano. OBWE poinformowała, że do Ługańska udał się wiceszef Misji Alexander Hug.

Wcześniej szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin ocenił, że konflikt we władzach prorosyjskich separatystów w niekontrolowanym przez Ukrainę Ługańsku może być wykorzystany do ograniczenia działalności OBWE. Organizacja monitoruje proces wdrażania porozumień pokojowych w Donbasie, w tym dotyczących zawieszenia broni.

Klimkin mówił, że w Ługańsku doszło nie tylko do konfliktu wśród przywódców samozwańczej republiki, ale i porachunków między rosyjskimi służbami specjalnymi. - Pokazuje to bardzo jasno, że wszystkim kieruje tam Rosja – podkreślił minister.

Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa na terytorium Ukrainy | tvn24.pl

Autor: tas//kg / Źródło: Radio Swoboda, Ukraińska Prawda, liga.net, PAP

Tagi:
Raporty: