Płacz i krzyki na obozie przetrwania. Dzieci uciekały w błocie przed wężami

Dzieci uciekały w błocie przed wężami
Dzieci uciekały w błocie przed wężami
facebook
Dzieci próbowały uciekać przed wężamifacebook

Dorośli dobrze się bawili, dzieci wpadały w panikę. Tak wyglądał weekendowy obóz przetrwania dla 10-12-latków w Kuala Kangsar w Malezji. Tamtejsza Obrona Cywilna w porozumieniu ze szkołą przez trzy dni zajmowała się dziećmi, zmuszając je m.in. do wskakiwania do błotnistej sadzawki, do której wrzucano pytony.

W Kuala Kangsar, jak i w wielu innych miejscach w kraju Obrona Cywilna organizuje obozy dla dzieci w wieku szkolnym od lat. Opłacone ze środków publicznych, mają być okazją do zabawy, ale również zdobycia przez dzieci umiejętności, których nie uda im się posiąść w domach.

Węże, błoto i płaczące dziewczynki

W malezyjskich mediach społecznościowych pojawiło się jednak po ostatnim weekendzie prawie trzyminutowe wideo pokazujące ostatni obóz w Kuala Kangsar.

Widoczne tam 10-12 letnie dziewczynki są zmuszane do wchodzenia do błotnistej, wykopanej w ziemi sadzawki. Słyszą od stojących obok instruktorów, że "pływają tam dwa pytony". Nie pozwala im się wyjść i krzyczy na nie. Dziewczynki zmuszane do przebiegnięcia na drugi brzeg, a potem przy nim dalej trzymane, są też polewane wodą. W pewnych momentach widać, jak instruktorzy wrzucają do sadzawki, pod nogi dzieci, kolejne węże.

Dziewczynki płaczą i krzyczą, są całkowicie spanikowane, a dorośli każą im się zanurzać w sadzawce po samą szyję.

Wideo nagrane przez jednego ze świadków zdarzenia od niedzieli zostało obejrzane w Malezji miliony razy. O sprawie napisały wszystkie najważniejsze media w kraju. W sieci przetoczyła się burza.

Sprawa przybrała takich rozmiarów, że w końcu tłumaczyć się musieli urzędnicy Obrony Cywilnej. Dyrektor wydziału w stanie Perak, w którym leży Kuala Kangsar mówił w rozmowie z państwową agencją Bernama, że ćwiczenia dla dzieci były "modelowe", i choć "użycia węży nie skonsultowano" z przełożonymi w kierownictwie Obrony Cywilnej, a decydowały o tym po prostu zarządzający obozem, to gady "nie były jadowite". Dzieciom nic złego nie mogło się więc stać - skwitował.

Na razie 10 osób - czterech instruktorów i sześciu asystentów - zostało zawieszonych w swoich obowiązkach. Zawieszony został też cały program obozów przetrwania.

Od 2012 r. wzięło w nich udział ponad 1,6 tys. szkół w całej Malezji. Do tej pory węże pojawiały się na obozach tylko w ramach ćwiczeń, które miały pokazać dzieciom, jak się z nimi uporać.

Tymczasem lokalna policja poinformowała, że nie planuje rozpoczęcia śledztwa kryminalnego w sprawie. Szuka tymczasem osoby, która zamieściła wideo w sieci, nie ujawniając swojej tożsamości.

Autor: adso / Źródło: Reuters, themalaymailonline.com, freemalaysiatoday.com

Źródło zdjęcia głównego: facebook