Obama ostrzega przed niewypłacalnością. "Magiczna różdżka nic nie wskóra"


- Tu nie ma idealnych rozwiązań czy magicznej różdżki, które zwalczą ten chaos, trzeba rozmawiać - powiedział Barack Obama, odnosząc się do konfliktu demokratów z republikanami w sprawie budżetu i limitu zadłużenia. Podkreślił jednocześnie, że ogłoszenie niewypłacalności przez Stany Zjednoczone byłoby gorsze niż paraliż rządu.

Obama powiedział, że w rozmowie z republikańskim spikerem Izby Reprezentantów Johnem Boehnerem wykluczył możliwość prowadzenia negocjacji pod groźbą utracenia przez państwo płynności finansowej lub wstrzymania wydatków rządowych. - Jeśli republikanie naprawdę chcą negocjować, to nie ma powodu, by uciekać się do gróźb - stwierdził. Jednocześnie podkreślił, że ogłoszenie niewypłacalności przez Stany Zjednoczone byłoby nawet gorsze niż paraliż rządu.

Magiczna różdżka nie pomoże

- Tu nie ma idealnych rozwiązań czy magicznej różdżki, które zwalczą ten chaos - przyznał. Uważa jednak, że do zakończenia impasu jest już blisko. - Zakończmy już paraliż rządu. W Izbie Reprezentantów jest wystarczająco dużo republikanów i demokratów, by uchwalić ustawę, która otworzy rząd - powiedział.

Kontrolujący Izbę Reprezentantów republikanie uzależniają przyjęcie nowej ustawy budżetowej od ustępstw prezydenta i demokratów na rzecz osłabienia reformy systemu opieki zdrowotnej (tzw. Obamacare), która jest kluczowym osiągnięciem Obamy. - Będę rozmawiał z każdym, z każdej partii na temat ulepszenia opieki zdrowotnej - zapewnił prezydent. Jak dodał, "większość Amerykanów zgadza się, że to nie od reformy opieki zdrowotnej powinna zależeć kwestia wypłacalności USA".

Podczas konferencji Obama zwrócił się także bezpośrednio do obywateli: "Przepraszam, że musicie przez to przechodzić".

Republikanie proponują komitet

Kongres i prezydent Obama powinni porozumieć się w sprawie podniesienia limitu długu publicznego do 17 października, kiedy to według ocen ministerstwa skarbu państwu zabraknie pieniędzy na bieżące regulowanie swych zobowiązań.

Dziś republikańscy liderzy przedstawili projekt powołania dwupartyjnej, 20-osobowej komisji, która zajęła by się opracowaniem sposobów ograniczenia deficytu i zadłużenia. Demokraci odrzucili jednak ten pomysł. - Oni cały czas wymyślają nowe sztuczki. Już wcześniej powołaliśmy superkomitet i on nie zdał egzaminu - powiedział demokratyczny senator Charles Schumer. Ponowił jednocześnie "prostą prośbę" do Republikanów o zgodę na nowy budżet. - I wtedy będziemy dyskutować o wszystkim, o czym chcą i w miejscu, w którym chcą - dodał. Również zdaniem Baracka Obamy nie ma potrzeby na powoływanie takiego komitetu.

Ustawa już w tym tygodniu

Jak poinformował Reutersm powołując się na źródło w Partii Demokratycznej, prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu politycy przedstawią w Senacie ustawę zwiększająca limit zadłużenia państwa. Szczegóły projektu mają być konsultowane na posiedzeniu klubu demokratów. Jednak wiadomo, że nie będzie w nim żadnych zapisów o ograniczeniu deficytu, czego żądają republikanie. Demokraci mają nadzieję, że uda im się przekonać do głosowania za projektem sześciu republikanów. W ten sposób uzyskają wymaganą większość 60 głosów w 100-osobowym Senacie.

Z kolei przewodniczący Izby Reprezentantów republikanin John Boehner ponowił apel o rozmowy na temat redukcji deficytu. Zaznaczył, że nie stawia żadnych warunków wstępnych. Poinformował o tym dziennikarzy po spotkaniu republikanów z Izby Reprezentantów. Wcześniej deputowani mówili, że zgodzą się na podniesienie długu publicznego pod warunkiem redukcji wysokości deficytu.

Niewypłacalność gorsza od paraliżu

Od 1 października z powodu sporu w Kongresie na temat ustawy o wydatkach państwa, na przymusowy urlop wysłano setki tysięcy pracowników urzędów federalnych. Powszechnie ocenia się, że choć trwający paraliż prac rządu z powodu braku ustawy budżetu jest coraz bardziej uciążliwy dla obywateli i biznesu, to brak zgody Kongresu na podniesienie limitu długu grozi nieporównywalnie gorszymi konsekwencjami.

Brak zgody na dodrukowanie pieniędzy oznaczałby pierwszą w historii USA niewypłacalność (z ang. default). Pieniędzy mogłoby zabraknąć np. na emerytury bądź regulowanie zobowiązań wynikających z emitowanego przez USA długu, co jak ostrzegają ekonomiści mogłoby prowadzić do kolejnego światowego kryzysu.

Autor: rf//gak / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: