Służba ochrony rządu, Secret Service, zrezygnowała z kontroli uczestników środowego wiecu Baracka Obamy w Dallas. Agenci ochrony argumentowali, że "tłum był przyjazny" kandydatowi. Policja z Dallas jest zdziwiona.
Przy wejściach do hali Reunion Arena, gdzie odbywał się wiec, początkowo kontrolowano torby wchodzących i sprawdzano ich w bramkach z wykrywaczami metali. Potem jednak tego zaprzestano i przez następną godzinę ludzie wchodzili bez żadnej kontrololi.
Decyzję o zaprzestaniu kontroli podjęła Secret Service, czyli służba ochrony rządu. Powodem miały być gigantyczne korki przy wejściach. Argumentowano też, że "tłum był przyjazny" kandydatowi.
Policja w Dallas uważa jednak, że kontroli nie należało usuwać - według niej było to "potknięcie w zakresie bezpieczeństwa".
Barack Obama jako pierwszy z kandydatów prezydenckich, już w zeszłym roku, otrzymał ochronę Secret Service. Wielu Afroamerykanów obawia się, że jako charyzmatyczny polityk z wielkimi szansami na Biały Dom może paść ofiarą zamachu. Murzyni przypominają zamordowanie w 1968 r. przez białego rasistę przywódcy walki Czarnych o prawa obywatelskie, pastora Martina Luthera Kinga.
Niedawno laureatka literackiej Nagrody Nobla, brytyjska pisarka Doris Lessing, powiedziała, że jeżeli Obama wygra wybory prezydenckie, zostanie prawdopodobnie zamordowany.
Źródło: PAP, tvn24.pl