W USA stać się właścicielem pistoletu czy karabinu snajperskiego jest łatwo, a będzie jeszcze łatwiej. Izba Reprezentantów Kongresu uchwaliła kolejną ustawę łagodzącą ograniczenia w dostępie do broni palnej. Musi ją jeszcze zatwierdzić Senat i prezydent Baracka Obama.
Ustawa, przegłosowana głównie głosami republikanów, nakazuje, by pozwolenia na noszenie przy sobie ukrytej broni wydane w jednym stanie były uznawane także we wszystkich innych, w których na podstawie przepisów stanowych wolno nosić przy sobie broń. W USA tylko w stanie Illinois i w Waszyngtonie - a ściślej w stołecznym Dystrykcie Columbia - zabrania się noszenia przy sobie broni palnej.
Za łatwo
Przeciwnicy ustawy zwracają uwagę, że w razie jej wejścia w życie posiadacze broni, na którą zezwolenie otrzymali w stanie o liberalnych przepisach - np. pozwalających kupić ją natychmiast, bez sprawdzania niekaralności - będą ją mogli wwieźć do stanu, gdzie obowiązują surowsze przepisy i nosić ją tam przy sobie bez przeszkód.
W stanach takich jak Floryda i stanach na zachodzie USA, w których dostęp do broni jest niezmiernie łatwy, często wchodzą w jej posiadanie przestępcy lub osoby niezrównoważone psychicznie.
Przeszkody na drodze
Ustawa uchwalona w środę nie stała się jeszcze obowiązującym prawem, gdyż musi ją przegłosować Senat, gdzie większość mają demokraci. Każda ustawa wymaga też podpisu prezydenta. Grupa ustawodawców będących zwolennikami ściślejszej kontroli dostępu do broni, wysłała list do prezydenta Obamy z apelem, aby ją zawetował.
W ostatniej dekadzie w USA stopniowo rozluźniano przepisy o posiadaniu broni palnej. W niektórych stanach zezwala się, na przykład, na jej wnoszenie do barów i restauracji. Zwolennicy ograniczenia restrykcji naciskają na zniesienie zakazów wnoszenia broni na campusy uniwersyteckie.
mk\mtom
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mat. promocyjne