Nuland powiedziała to na konferencji prasowej po rozmowach z rosyjskimi wiceministrami spraw zagranicznych: Siergiejem Riabkowem i Grigorijem Karasinem. Ich głównymi tematami były sytuacja na wschodzie Ukrainy i problemy stosunków dwustronnych. Przedstawicielka władz USA przebywała w Moskwie od niedzieli.
Wspieranie separatystów to łamanie porozumień
- USA konsekwentnie stoją na stanowisku, że wszystkie strony tego konfliktu powinny całkowicie wycofać broń. Powinny też wstrzymać dostawy broni, w tym tej, którą strona rosyjska dostarcza separatystom na wschodzie Ukrainy. Z naszych danych wynika, że dotąd to nie nastąpiło - oznajmiła Nuland.Wysłanniczka Waszyngtonu przekazała, że podczas zeszłotygodniowych rozmów szefa dyplomacji amerykańskiej Johna Kerry'ego z ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiejem Ławrowem w Soczi stronie rosyjskiej zakomunikowano, że wspieranie przez Rosję separatystów będzie traktowane jako łamanie porozumień mińskich, których celem jest uregulowanie konfliktu w Donbasie.Nuland oznajmiła również, iż w czasie niedawnej wizyty w Kijowie uzyskała zapewnienie, że władze Ukrainy nie mają zamiaru wznawiać działań zbrojnych na wschodzie kraju, co - jak podkreśliła - również byłoby naruszeniem porozumień z Mińska.- Rozmawiałam i z premierem (Arsenijem Jaceniukiem), i z prezydentem Ukrainy (Petrem Poroszenką). Z ich strony nie ma żadnego zamiaru podjęcia jakichkolwiek działań zbrojnych - oświadczyła asystent sekretarza stanu USA.
Spotkania w Moskwie
Na oddzielne konsultacje polityczne do Moskwy przyleciał też specjalny wysłannik USA do Syrii Daniel Rubinstein. Powołując się na Ambasadę Stanów Zjednoczonych w Federacji Rosyjskiej, agencja TASS podała, że jego celem jest "głębsze, bardziej szczegółowe przedyskutowanie" sposobów uregulowania konfliktu w Syrii.
Odnosząc się do przyjazdu dwóch wysłanników Waszyngtonu do Moskwy, sekretarz prasowy prezydenta FR Dmitrij Pieskow przypomniał, że podczas zeszłotygodniowego spotkania Władimira Putina z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym w Soczi "mówiono o konieczności intensywniejszego dialogu (między dwoma krajami), wymiany poglądów na różnych szczeblach w roboczym trybie".
Przed wizytą w MSZ FR, gdzie podjęli ją rosyjscy wiceministrowie spraw zagranicznych Siergiej Riabkow i Grigorij Karasin, Nuland spotkała się z przedstawicielką społeczeństwa obywatelskiego w Rosji - legendarną obrończynią praw człowieka, szefową Moskiewskiej Grupy Helsińskiej (MGH) Ludmiłą Aleksiejewą.
Szczegóły rozmów Nuland z Riabkowem i Karasinem nie są na razie znane. Wiadomo natomiast, że z Aleksiejewą rozmawiała o prawach człowieka w Rosji, w tym o obowiązującej w tym kraju "ustawie o zagranicznych agentach" i rozpatrywanej w Dumie Państwowej "ustawie o niechcianych gościach".
Trudna sytuacja w Rosji
Ten pierwszy akt prawny nakłada na organizacje pozarządowe (NGO) otrzymujące środki finansowe z zagranicy obowiązek występowania do Ministerstwa Sprawiedliwości FR o wpisanie do rejestru "zagranicznych agentów". Drugi, który w piątek przeszedł drugie z trzech czytań w izbie niższej parlamentu Rosji, pozwoli w postępowaniu pozasądowym - przez Prokuraturę Generalną na podstawie wniosku Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) uzgodnionego z MSZ - uznać zagraniczne i międzynarodowe organizacje za niepożądane na terytorium Federacji Rosyjskiej.
- Mówiłam, że dla środowisk broniących praw człowieka "ustawa o zagranicznych agentach" ma destrukcyjne znaczenie, a także o tym, że druga ustawa, nad którą obecnie pracuje Duma, stanowi próbę zburzenia społeczeństwa obywatelskiego w Rosji - poinformowała szefowa MGH.
Według Aleksiejewej USA są zaniepokojone sytuacją z prawami człowieka i rosnącym antyamerykanizmem w Rosji. - Nuland bardzo rozsądnie powiedziała, że byłaby rada w czymś pomóc, jednak obawia się, by nie wyszło odwrotnie, by nie zaszkodziło - powiedziała.
Dyplomacja w działaniu
Jest to już druga w ciągu tygodnia wizyta Nuland w Rosji. We wtorek towarzyszyła ona Kerry'emu w podróży do Soczi, gdzie ten został przyjęty przez Putina i konferował z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.
Od czwartku do soboty Nuland przebywała w Kijowie. Spotkała się tam z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, premierem Arsenijem Jaceniukiem, przewodniczącym parlamentu Wołodymyrem Hrojsmanem, reprezentantami opozycji i wysłannikami OBWE, którzy obserwują konflikt w Donbasie na wschodzie kraju.
Przed odlotem ze stolicy Ukrainy przedstawicielka władz USA oświadczyła, że Waszyngton gotów jest do głębszego zaangażowania w realizację porozumień z Mińska, których celem jest uregulowanie konfliktu w Donbasie.
Utrzymanie presji na Kreml?
Cytowany przez dziennik "Kommiersant" profesor Wyższej Szkoły Ekonomii w Moskwie Aleksandr Domrin ocenia, iż przed Nuland "postawiono zadanie przekazania Moskwie, że wizyty Kerry'ego w Soczi nie należy interpretować jako gotowości prezydenta Baracka Obamy do rezygnacji z wywierania presji na Kreml i złagodzenia stanowiska w sprawie Ukrainy w imię zbliżenia z Rosją".
Z kolei politolog Dmitrij Trenin, którego opinię przytacza dziennik "Wiedomosti", ocenił, że "administrację Obamy interesują Iran i Syria, dlatego będzie ona próbować pozyskać poparcie Kremla". - Jednocześnie Waszyngton i Moskwa postarają się ustabilizować sytuację na Ukrainie, gdyż żadna ze stron nie jest zainteresowana jej eskalacją - oświadczył politolog.
Trenin przewiduje, że "ponieważ strony mają różne poglądy na zażegnanie tego konfliktu, to prawdopodobnie spotkają się gdzieś po środku". - Konflikt zostanie zamrożony, rozpocznie się powolny proces uregulowania - grupy kontaktowe, spotkania na szczeblu technicznym. Bez poważnego postępu, ale z gwarancją niewznawiania wojny - oznajmił politolog, dodając, że USA będą musiały w tym celu wywrzeć poważny wpływ na swoich ukraińskich sojuszników.
Teoretyczny rozejm
Zawarte 12 lutego w Mińsku porozumienia przewidują rozejm na wschodzie Ukrainy, wycofanie ciężkiego uzbrojenia i utworzenie strefy buforowej między stronami konfliktu, przeprowadzenie wyborów samorządowych, ogłoszenie amnestii dla uczestników walk i uchylenie przez Kijów blokady gospodarczej Donbasu. Do końca roku Ukraina powinna odzyskać kontrolę nad tą częścią granicy z Rosją, którą obecnie kontrolują separatyści.
Porozumienia z Mińska - wynegocjowane przy pośrednictwie prezydentów Rosji i Ukrainy, a także prezydenta Francji Francois Hollande'a i kanclerz Niemiec Angeli Merkel - zakładają też przeprowadzenie reformy konstytucyjnej na Ukrainie.
Autor: mk/gak,mtom / Źródło: PAP