Wilno będzie miało nowego mera – 41-letniego Remigijusa Szimasziusa z Litewskiego Ruchu Liberałów (LRL). W niedzielę, w drugiej turze wyborów pokonał on dotychczasowego mera Arturasa Zuokasa, również liberała z Litewskiego Związku Wolności. Szimaszius zdobył prawie 62 procent poparcia wilnian. Zuokas, który rządził w stolicy od trzech kadencji – prawie 37.
Remigijus Szimaszius jeszcze przed wyborami zapowiedział, że jego głównymi partnerami w 51-osobowej radzie Wilna będą konserwatyści. W sprawie koalicji chce rozmawiać ze wszystkimi ugrupowaniami z wyjątkiem partii Zuokasa i Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), która zdobywał w wyborach 10 mandatów radnych. Obie te partie tworzyły przez ostatnie cztery lata trzon koalicji rządzącej w Wilnie.- Będę współpracował ze wszystkimi Polakami, ale nie z Waldemarem Tomaszewskim i jego partią (AWPL) - mówi Szimaszius. - Nie podoba mi się styl pracy Tomaszewskiego. To jest polityk starej daty.Współpraca z konserwatystami i liberałami z LRL jest też trudna do zaakceptowania dla AWPL. Akcja Wyborcza przypomina, że właśnie za ich rządów w kraju, Polacy na Litwie doznali w ostatnim okresie największych krzywd.W 2010 roku na wniosek przewodniczącego sejmowego komitetu praw człowieka Arminasa Lydeka - liberała z LRL przestała obowiązywać ustawa o mniejszościach narodowych, która zezwalała na podwójny zapis nazw ulic i miejscowości, a rok później, gdy ministrem oświaty był Gintaras Steponaviczius z LRL, wbrew wielotysięcznym protestom Polaków, została przygotowana i przyjęta ustawa o oświacie, która znacznie ograniczyła polski szkolnictwo na Litwie.
Miasto mniejszości
Sam Remigijus Szimaszius bardzo pozytywnie wypowiada się o Polakach i innych mniejszościach narodowych, które w Wilnie stanowią prawie 40 proc. mieszkańców. Będąc ministrem sprawiedliwości, gdy w kraju rządziła koalicja konserwatywno-liberalna, zdecydowanie popierał pisownię nazwisk polskich w dokumentach litewskich w formie oryginalnej.
W ostatniej kampanii wyborczej Szimaszius wyraził opinię, że w katedrze wileńskiej Polacy muszą mieć mszę po polsku. Od 1988 roku, gdy główna świątynia kraju została zwrócona Kościołowi i wiernym, msze odbywają się tu wyłącznie w języku litewskim. Szimaszius mówił też, że nie przeszkadzałyby mu w Wilnie tablice z polskimi nazwami ulic.W ocenie obserwatorów wilnianie opowiedzieli się za Szimasziusem, bo są już zmęczeni biznesowymi układami Zuokasa, które powstały w czasie trzech jego kadencji, bo po prostu chcą zmian.
Młode pokolenie
Wskazuje się też, że chociaż te wybory samorządowe wygrali socjaldemokraci zdobywając najwięcej mandatów, prawdziwym zwycięzcą jest LRL, który w porównaniu z poprzednimi wyborami poprawił swój wynik o 9 punktów procentowych - przed czterema laty zdobył około 6 proc. głosów, teraz - ponad 15 proc. i stał się trzecia siłą polityczną w kraju.
Wielu politologów odnotowuje, że na Litwie zmienia się elektorat. Odchodzi starsze pokolenie, które tradycyjnie popiera albo socjaldemokratów, albo konserwatystów. Przychodzą młodzi, którzy stawiają na liberałów.Na pytanie, czym się liberałowie wyróżniają ? Szimaszius odpowiada: „My nie jesteśmy źli, nie szukamy wroga, patrzymy w przyszłość”.
Autor: kg//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia