W Nowe Zelandii w życie weszło prawo o przymusowym wykupie przez państwo broni półautomatycznej. Do magazynów nowozelandzkiej policji trafiło blisko 2,5 tysiąca sztuk zakazanej broni. Prawo zmieniono po marcowych zamachach na dwa meczety w Christchurch, w których zginęło 51 osób.
1670 właścicieli zgłosiło się od piątku do niedzieli do komisariatów policji w całym kraju i przekazało do magazynów policyjnych 2491 sztuk zakazanych rodzajów broni oraz około 6,6 tysięcy części i akcesoriów. Wypłacono im jako rekompensatę równowartość 2,7 mln euro.
Do tego dochodzi ponad tysiąc sztuk broni, którą już w ubiegłym miesiącu Nowozelandczycy oddali dobrowolnie do magazynów policyjnych.
Nowozelandzki parlament po masakrze w meczetach w Christchurch bardzo zaostrzył przepisy dotyczące broni. Zakazano posiadania broni półautomatycznej, a także części do niej i amunicji oraz wszystkiego, co może służyć do modyfikacji i przerabiania broni na półautomatyczną.
Zakaz dotyczy również broni myśliwskiej: obecnie dozwolone jest w Nowej Zelandii posiadanie broni najwyżej pięciostrzałowej.
Zamachy w Christchurch przeprowadził 15 marca Australijczyk Brenton Tarrant, który od kwietnia przebywa w areszcie i jest oskarżony o morderstwo i terroryzm. Przebieg zamachów w meczetach, gdzie odbywały się piątkowe modły, transmitował na żywo na Facebooku, strzelając z bliska do muzułmanów.
Autor: dasz\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock