Park Geun Hie, która zwycieżyła w wyborach prezydenckich w Korei Południowej, zapowiedziała w przemówieniu telewizyjnym zwiększenie pomocy dla Korei Północnej i dalsze zaangażowanie na rzecz tego kraju, mimo dokonanej niedawno przez Phenian próby rakietowej.
- Start północnokoreańskiej rakiety dalekiego zasięgu był symbolem wskazującym jak poważna jest nasza sytuacja w dziedzinie bezpieczeństwa - powiedziała Park Geun Hie. Zapowiedziała jednak "nową erę" na Półwyspie Koreańskim i w polityce wobec Phenianu opartą na "silnym bezpieczeństwie i dyplomacji opartej na zaufaniu".
Park Geun Hie oświadczyła, że jest otwarta na dialog z Koreą Północną, ale wezwała Phenian do wykazania postępu w rozbrojeniu nuklearnym.
Będzie ocieplenie stosunków Północ-Południe? Wcześniej prezydent-elekt odwiedziła cmentarz, na którym pochowani są poprzedni prezydenci Korei Południowej, w tym jej ojciec, były prezydent Park Czun Hi, który sprawował dyktatorską władzę w latach 1968-79. Analitycy wskazują, że podczas kampanii wyborczej Park Geun Hie dystansowała się wobec twardej polityki ustępującego prezydenta Li Miung Baka, mimo, że należy on do tego samego konserwatywnego ugrupowania politycznego co ona. Li Miung Bak zawiesił pomoc humanitarną dla Phenianu w odwecie za zbombardowanie w 2010 r. wyspy należącej do Korei Południowej. Park sugerowała nawet możliwość spotkania z nowym przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem "w celu uczciwego dialogu". Jednak ocenia się, że możliwości jej manewru będą ograniczone przez "jastrzębie" w jej własnej partii oraz przez USA i ich sojuszników chcących "ukarać" Phenian za niedawną próbę rakietową.
Dodatkowym utrudnieniem może być nieufność Phenianu wobec Park, który wielokrotnie kwestionował szczerość jej zapowiedzi.
Trudne stosunki
Za rządów Li Miung Baka stosunki między obu państwami koreańskimi znacznie się pogorszyły. Zdaniem wielu Południowych Koreańczyków, twarda polityka Li Miung Baka skłoniła Koreę Północną do wznowienia prób z bronią nuklearną i z rakietami oraz do dwóch ataków na terytorium Korei Południowej w 2010 r., w których zginęło 50 osób. 60-letnia Park jest pierwszą kobietą w historii Korei Płd. na stanowisku szefa państwa. Jest niezamężna i bezdzietna. Przed wyborami zapowiadała, że poświęci swoje życie służbie państwu.
Autor: nsz\mtom / Źródło: PAP