Niemcy potwierdziły w środę plany administracji USA dotyczące odstąpienia od sankcji wobec spółki stojącej za rosyjskim gazociągiem Nord Stream 2 do Europy oraz jej szefa - informuje w środę Agencja Reutera. Decyzja ta najprawdopodobniej wywoła krytykę ze strony amerykańskich parlamentarzystów - ocenia portal Politico, twierdząc, że odwołanie kar zostanie odnotowane w raporcie Departamentu Stanu USA. Wskazuje również, że na nałożenie kar finansowych w celu powstrzymania budowy rurociągu nalegali szczególnie republikanie.
- Jest prezydenckie odstąpienie dla spółki Nord Stream 2 i jej prezesa, który jest obywatelem Niemiec - powiedział na konferencji minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas.
"W ostatnich miesiącach Nord Stream 2 stał się poważnym testem dla ożywienia stosunków niemiecko-amerykańskich po Trumpie" - napisał w środę "Spiegel". "Na zewnątrz administracja Bidena unikała ostrych słów pod adresem Berlina, ale wewnętrznie doradcy prezydenta z goryczą narzekali na kanclerz Angelę Merkel, która mimo usilnych nalegań nie była skłonna do znaczących ustępstw na rzecz strony amerykańskiej" - dodał niemiecki tygodnik.
"Rząd niemiecki przekonywał Amerykanów, że Niemcy kupowały gaz od Związku Radzieckiego nawet w najciemniejszych dniach zimnej wojny. Co więcej, hipokryzją było dążenie do zatrzymania rurociągu, gdy w tym samym czasie same Stany Zjednoczone kupowały energię od Rosji" - zwrócił uwagę "Spiegel". "W niemiecko-amerykańskim sporze o gazociąg Nord Stream 2 najwyraźniej widać oznaki odprężenia" - podkreślił tygodnik.
Politico pisze, powołując się na źródła, że odwołanie kar na firmę Nord Stream 2 AG i jej szefa Matthiasa Warniga zostanie odnotowane w raporcie Departamentu Stanu na temat sankcji. Departament Stanu ma w nim wzywać także do umieszczenia na liście sankcji czterech firm i czterech statków, które wspierają budowę rurociągu.
W środę dokument ma zostać przekazany Kongresowi.
"Politico informowało w kwietniu, że administracja (USA) cofnęła decyzję ministerstwa sprawiedliwości wyrażającego zgodę prawną na nałożenie sankcji na Warniga, w związku z trwającą wewnętrzną debatą o tym, które podmioty spełniają wymóg sankcji. Warnig jest również zastępcą przewodniczącego rady dyrektorów rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft" - przypomina portal.
Jak przewiduje, zamiar administracji Bidena prawdopodobnie wywoła krytykę ze strony ustawodawców. W ich opinii kilka statków układających rury Nord Stream 2, a także podmioty takie jak spółka Nord Stream 2 AG i jej dyrektor generalny, mogą podlegać sankcjom na podstawie ustawy o ochronie europejskiego bezpieczeństwa energetycznego (PEESA).
"Sankcje wobec firm budujących lub finansujących gazociąg mający dostarczać gaz ziemny z Rosji do Niemiec mają dwupartyjne poparcie w Kongresie. Administracji Bidena zależy jednak na utrzymaniu dobrych stosunków z rządem niemieckim, który poparł projekt (gazociągu). Szczególnie republikańscy ustawodawcy naciskali na administrację Bidena, by zastosowała kary finansowe w celu powstrzymania (budowy) rurociągu" - akcentuje Politico.
"To projekt rosyjskiego szkodliwego wpływu"
Portal cytuje oświadczenie republikańskiego członka Izby Reprezentantów Michaela McCaula, że jeśli reżim prezydenta Rosji Władimira Putina dokończy budowę rurociągu, to stanie się tak dlatego, że pozwoliła na to administracja Bidena.
"Chcę, aby było jasne: ten rurociąg nie jest zwykłym projektem handlowym, który może podkopać nasze relacje z Berlinem. Jest to projekt rosyjskiego szkodliwego wpływu, który grozi pogłębieniem energetycznej zależności Europy od Moskwy, uczynieniem Ukrainy bardziej podatną na rosyjską agresję i dostarczeniem miliardów dolarów do kasy Putina" - ocenił McCaul.
Powołując się na niewymienione z nazwy źródła, Politico wskazuje, że sankcje przeciwko firmom, do których należą statki budujące rurociąg, mogą jeszcze opóźnić powstanie Nord Stream 2, który jest ukończony w ponad 90 procentach. Przeciwnicy gazociągu liczą również na to, że niemiecka partia Zielonych, która sprzeciwia się gazociągowi, zdobędzie mandaty w wyborach parlamentarnych w RFN we wrześniu.
Zełenski: będzie to osobista porażka prezydenta Bidena
Zdaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego cofnięcie sankcji z gazociągu Nord Stream 2 będzie klęską dla USA i dla amerykańskiego prezydenta Joe Bidena.
Zełenski mówił w czwartek, że spotkanie prezydentów USA i Rosji Joe Bidena i Władimira Putina jest potrzebne, a kwestie dotyczące Ukrainy będą na nim poruszone w zakresie uzgodnionym z Kijowem. Ocenił jednak przy tym, że z tym spotkaniem mogą się wiązać pewne zagrożenia. - Na przykład teraz uważam, że jest duże ryzyko, że USA mogą znieść sankcje. (...) Jest duże ryzyko, że [Rosja - przyp. red.] może naciskać na USA albo dojdzie do jakichś uzgodnień i [USA - red.] zdejmą sankcje z Nord Stream - stwierdził ukraiński przywódca.
- Uważam, że będzie to porażka USA i osobista porażka prezydenta Bidena. Mówię o tym otwarcie. To będzie znaczne geopolityczne zwycięstwo Federacji Rosyjskiej i nowe przegrupowanie sił i wpływu - dodał Zełenski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock