Zaledwie dzień po kontrowersyjnej wizycie prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa u południowoosetyjskich separatystów, w pobliżu gruzińskiego portu Batumi zakotwiczył "USS Stout", amerykański niszczyciel rakietowy.
Amerykanie przypłynęli do Gruzji, gdzie w środę mają się rozpocząć wspólne ćwiczenia, traktowane jako demonstracja poparcia USA dla Tbilisi.
Dowódca okrętu Mark J. Oberley - witany na brzegu gruzińską muzyką i winem - oświadczył, że "wizyta i wspólne ćwiczenia demonstrują zaangażowanie USA i Gruzji we współpracę i podtrzymywanie bezpieczeństwa morskiego".
Manewry będą się odbywać na terytorialnych wodach Gruzji między portami Batumi a Poti, niedaleko od wybrzeży wspieranej przez Moskwę Abchazji, a zaczną się zaledwie dwa dni po wizycie rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Osetii Południowej, separatystycznej republice w składzie Gruzji.
Miedwiediew w Cchinwali
- Chcę wyrazić wdzięczność za zaproszenie mnie do tego nowego kraju, który powstał w rezultacie trudnych, dramatycznych wydarzeń - zacytowały Miedwiediewa rosyjskie agencje podczas rozmowy z południowoosetyjskim przywódcą Eduardem Kokojtym.
Gruzja nazwała poniedziałkową wizytę "prowokacją". - Jeśli Miedwiediew nie ma innych miejsc do odwiedzenia poza Cchinwali, nic nie można zrobić. Spodziewamy się prowokacji ze strony Kremla - ocenił gruziński minister ds. reintegracji Temur Iakobaszwili.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: navy.mil