- Czas tzw. "niepodległej Ukrainy" dobiega końca. Zamiast niej zbudujemy Wielką Ukrainę w składzie Imperium Euroazjatyckiego" - napisał Euroazjatycki Związek Młodzieży (EZM) w swoim oświadczeniu.
EZM związany z prokremlowską młodzieżówką Nasi poparł swoje słowa czynami i przyznał się do zniszczenia symboli państwowych Ukrainy. Do wandalizmu doszło na Howerli - najwyższej górze w Ukarinie.
- Siłami górskiego oddziału EZM zniszczono symbol okupacji Ukrainy, tryzub. (...) Została rozbita tablica, poświęcona tzw. "konstytucji Ukrainy". (...) Góra Howerla otrzymała nazwę góry Stalina - napisał EZM na swojej stronie internetowej.
- W razie mianowania tej pomarańczowej małpy Julii Tymoszenko premierem tzw. Ukrainy, nie będziemy w stanie powstrzymać swych ukraińskich aktywistów przed prewencyjnymi akcjami, skierowanymi przeciwko tzw. kierownictwu tego pseudopaństwa" - czytamy dalej.
Na stronie internetowej umieszczono też na niej nagranie video, na którym widać człowieka niszczącego młotkiem ukraiński herb i ludzi zmieniających flagę ukraińską na flagę EZM. Władze w Kijowie - kancelaria Wiktora Juszczenki, MSZ - są oburzone. Wandali szuka Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
- Podobne akcje nie są na Ukrainie niczym dziwnym. Dochodzi do nich co jakiś czas prawie w każdym ważnym dla nas (Ukraińców) miejscu. Ludzie, którzy zajmują się takimi działaniami, są opłacaną bandą chuliganów - skomentował Jewhen Swerstiuk, ukraiński publicysta i były więzień polityczny.
- Jeśli doniesienia w tej sprawie odpowiadają rzeczywistości, to moja ocena tych działań jest negatywna. O ile mi wiadomo (EZM) jest organizacją międzynarodową. Sądząc z informacji medialnych dokonali tego miejscowi, ukraińscy działacze tej organizacji. Są to zapewne obywatele Ukrainy - powiedział konsul generalny Rosji we Lwowie Jewgienij Guziejew.
Euroazjatycki Sojusz Młodzieży jest na Ukrainie organizacją zakazaną. Głównym ideologiem związku jest narodowy działacz i zwolennik imperialnych dążeń Rosji Aleksandr Dugin.
Źródło: PAP