Na zapisach oryginałów czarnych skrzynek samolotu TU-154M, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem nie ma śladu montażu ani ingerencji. Są one ciągłe - takie według radia RMF FM są pierwsze wnioski polskich biegłych z zakresu fonoskopii, którzy w środę rozpoczęli w Moskwie swoje badania.
Polscy biegli, korzystając z własnego sprzętu, uczestniczą w badaniach oryginalnego rejestratora CVR, rejestrującego odgłosy w kokpicie samolotu Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku oraz oryginalnego nośnika pochodzącego z tego rejestratora. To kilkadziesiąt metrów taśmy.
Pracują po 14-15 godzin dziennie
Analiza jest bardzo czasochłonna i polscy eksperci pracują po 14-15 godzin dziennie. Przebadali oni już trzy czwarte zapisów i jak podaje RMF FM, nie zauważyli, by ktoś manipulował nagraniem - wycinał lub doklejał jakieś elementy.
Co więcej, polscy biegli mieli stwierdzić, że taśma jest zgodna z kopią, jaką dysponuje Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
"Nie potwierdzam, nie zaprzeczam"
Dwojgu specjalistów z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie towarzyszy ppłk Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, jeden z prokuratorów wojskowych prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy Tupolewa. W październiku 2010 roku przewodził on już pracom polskich biegłych z zakresu archeologii, geologii i geodezji, którzy prowadzili badania w miejscu wypadku Tu-154M na lotnisku Siewiernyj.
Informacji RMF FM nie chce komentować rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego płk Zbigniew Rzepa. - Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam - stwierdził Rzepa w rozmowie z tvn24.pl, podkreślając, że nie kontaktował się z prokuratorem Mackiewiczem.
Chcą porównać oryginał z kopią
Wniosek w sprawie wyjazdu do Moskwy polskich biegłych prokuratura wojskowa wysyłała do Rosji kilkakrotnie - po raz pierwszy w czerwcu zeszłego roku, następnie w styczniu i maju tego roku.
Badanie dokonane przez biegłych z zakresu fonoskopii umożliwi zakończenie prac prowadzonych na potrzeby polskiego śledztwa w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych nad końcową opinią dotyczącą nagrań. Polskim ekspertom odsłuchującym zapis czarnych skrzynek Tu-154M zależało na uzyskaniu dostępu do oryginalnego nagrania, gdyż przed podpisaniem się pod ostateczną ekspertyzą chcą porównać go z kopią, jaką dysponuje strona polska.
Źródło: RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24