W Kijowie-Bykowni na Ukrainie trwa uroczystość otwarcia i poświęcenia Polskiego Cmentarza Wojennego, upamiętniającego 3435 ofiar NKWD zamordowanych na rozkaz Stalina. W ceremonii biorą udział prezydenci Polski i Ukrainy - Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz.
Uroczystość otwarcia nekropolii rozpoczęła się od wizyty na wspólnej polsko-ukraińskiej części Memoriału "Bykowieńskie Mogiły". Prezydenci złożyli wieńce przed Wiecznym Ogniem i przed Kurhanem w części ukraińskiej memoriału oraz przy mogile zbiorowej na Polskim Cmentarzu Wojennym.
Tragiczne dziedzictwo totalitaryzmów
- Dzisiaj wspólnie bierzemy udział w odsłonięciu memoriału, który wzniesiony został w miejscu pochówku dziesiątek tysięcy ludzi zamordowanych przez sowieckie organa represji - powiedział podczas uroczystości Janukowycz przypominając, że upłynął niecały rok od chwili, gdy wraz z prezydentem Polski Bronisławem Komorowskim wziął udział w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod memoriał ofiar totalitaryzmu w Bykowni. Jak zaznaczył Janukowycz, na tej ziemi znaleźli wieczny spoczynek przedstawiciele różnych narodów. - Represje, rozstrzeliwania bez sądu i dochodzenia, deportacje, oto jakie tragiczne dziedzictwo pozostawił po sobie straszny reżim totalitarny - powiedział Janukowycz.
"Święty obowiązek" pamięci
W wystąpieniu podkreślił też, że "memoriał stanie się jeszcze jednym przypomnieniem o tragicznej historii, o której nie mamy prawa zapominać". - Podczas represji stalinowskich Ukraina straciła miliony synów i córek. W Bykowni zostali pochowani ukraińscy naukowcy i twórcy, poeci i pisarze, skazani przez stalinowskie trójki jako wrogowie narodu - przypomniał.
Prezydent Ukrainy dodał też, że "naszym świętym obowiązkiem jest pielęgnować i szanować pamięć o każdym, kto zginął pod naciskiem strasznej maszyny stalinowskiej, kto przetrwał po więzieniach i łagrach". - Memoriał w Bykowni to jedno z miejsc pamięci narodowej - podkreślił.
Na zakończenie Janukowycz oddał również hołd obywatelom polskim wtrąconym do kazamatów NKWD i rozstrzelanym na wiosnę 1940 roku.
Wyraził też przekonanie, że piątkowa uroczystość "wejdzie do historii relacji polsko-ukraińskich jako chwila solidarności obu narodów poszkodowanych w czasach stalinizmu". - W imieniu narodu ukraińskiego wyrażam głębokie współczucie bratniemu narodowi polskiemu - powiedział Janukowycz.
Jak dodał, ujawniając i potępiając zbrodnie stalinizmu, "oddajemy sprawiedliwość historyczną i spełniamy swój obowiązek przed przyszłymi pokoleniami".
"Takie same sosny, taki sam las..."
- Na tę chwilę musieliśmy czekać długo, wierząc gorąco, że musi nadejść - powiedział z kolei prezydent Bronisław Komorowski podczas piątkowej uroczystości. - Trudno oddać słowami, co my, Polacy czujemy w tej chwili - dodał. - Takie same sosny, taki sam las, fragment tej samej zbrodni, jaką czcimy i wspominamy w Katyniu. Trudno zatem oddać słowami to co my, Polacy, czujemy w tak wyjątkowym miejscu i tak wyjątkowej chwili - oświadczył Komorowski. Jak mówił, Polakom towarzyszyły oczekiwania, emocje, na które składała się rozpacz, ale i pragnienie ukarania sprawców mordu, marzenie o sprawiedliwości i lęk przed represjami za przeciwstawienie się katyńskiemu kłamstwu.
- Swoim ofiarom [reżim stalinowski - red.] odbierał nie tylko życie, ale i prawo do ludzkiej pamięci i prawo do najskromniejszego choćby pochówku. Ofiary stalinowskie miały na zawsze zniknąć w bezimiennych grobach, ale (...) nie było takiej siły, która odebrałaby Polakom prawdę o tej potwornej zbrodni. Nie było, bo ta prawda została głęboko wyryta w polskich sercach - mówił dalej prezydent Polski.
Komorowski podziękował rodzinom katyńskim za bronienie pamięci o zbrodni. - Dzięki państwu ta prawda zakorzeniła się w narodowej pamięci i legła u podstaw tworzącej się w 1989 roku wolnej, demokratycznej, solidarnej Polski - dodał.
"Katyńskie doły" musiały stać się cmentarzami
- My, ludzie Solidarności, mając szczęście tworzyć nową Polskę, wiedzieliśmy, że jednym ze znaków naszej wolności musi być dotarcie do katyńskich dołów i przekształcenie ich w cmentarze wojskowe - powiedział prezydent..
- Do końca życia nie zapomnę chwili, gdy późną jesienią 1989 r. towarzysząc pierwszemu premierowi wolnej Polski Tadeuszowi Mazowieckiemu, mogłem po raz pierwszy uklęknąć i pomodlić się w Lesie Katyńskim - wspominał prezydent i podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania cmentarzy katyńskich.
Szczególna pamięć, jak mówił, należy się zmarłemu w katastrofie smoleńskiej Andrzejowi Przewoźnikowi, który przyczynił się do stworzenia pierwszych trzech cmenatarzy. Podziękował też jego następcy na stanowisku sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, prof. Andrzejowi Kunertowi i jego pracownikom za kontynuowanie tej misji.
Dotrzeć do ostatniego grobu
Komorowski zwrócił się potem do prezydenta Janukowycza i wszystkich Ukraińców: - Tutaj razem odkrywamy i upamiętniamy najbardziej bolesne karty polskich i ukraińskich dziejów. Tu, w Bykowni, patrząc na braterskie polskie i ukraińskie mogiły, uświadamiamy sobie, jak reżim komunistyczny ciężko doświadczył nasze narody i to, jak ciężkim obowiązkiem jest strzeżenie tej pamięci - mówił, dodając, że wraz z pamięcią o ofiarach zbrodni stalinowskich, na obu narodach spoczywa w przyszłości wiele obowiązków.
- Niemy krzyk pochowanych tutaj ofiar jest dla nas zobowiązaniem, tak aby nasze narody zawsze cieszyły się wolnością, suwerennością, demokracją, prawami człowieka, rozwijającą się gospodarką i bezpiecznymi relacjami z bliższymi, i dalszymi sąsiadami w jednoczącej się Europie - stwierdził.
Na koniec przemówienia Komorowski jeszcze raz zwrócił się do rodzin katyńskich.
- Nie wolno nam spocząć, póki nie dotrzemy do ostatnich miejsc pochowania ofiar katyńskiej zbrodni. Chcemy, by każdej z katyńskich ofiar została oddana cześć po imieniu i nazwisku, by każda rodzina mogła zapalić znicz na grobie swoich bliskich - zakończył.
Miejsce szczególne
W uroczystości otwarcia cmentarza biorą udział krewni ofiar, m.in. z Federacji Rodzin Katyńskich, którzy na Ukrainę udali się pociągiem specjalnym.
Po przemówieniach prezydentów prymas Polski abp. Józef Kowalczyk poświęcił Polski Cmentarz Wojenny oraz znajdujący się na cmentarzu Dzwon Pamięci. Duchowni kilku wyznań odprawili zaś modlitwy.
- Przyjechaliśmy na Wasz pogrzeb, jakże długo byliście tutaj samotni - mówił w homilii biskup polowy Wojska Polskiego ks. Józef Guzdek. - Jesteśmy dzisiaj razem z Wami. Chcemy, abyście się ogrzali gorącą miłością naszych serc przy jasnym płomyku zapalonych zniczy. Wszyscy milczymy, bo trudno nam zrozumieć to, co tutaj się stało - dodał biskup polowy WP, wspominając tragiczne wydarzenia z wiosny 1940 roku.
"Odpłacamy pamięcią wykutą w kamieniu"
Później głos zabrał także sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert. - Odpłacamy wierną, żywą pamięcią, składając żołnierzom naszej wolności hołd najwyższy - powiedział. - Niepodległa i suwerenna Rzeczpospolita w kolejnym tragicznym dla Polski i Polaków miejscu kolejnym tysiącom swoich obywateli za ich ofiarę najwyższą - ofiarę życia - odpłaca pamięcią wykutą w kamieniu. Wybraliśmy jasny granit, by w ten symboliczny sposób pokazać, że śmierć tych, którym tu dzisiaj oddajemy cześć, nie była ofiarą daremną - dodał.
Nekropolia w Kijowie-Bykowni jest czwartym cmentarzem katyńskim, po otwartych w 2000 roku cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie. W Bykowni pochowano 3435 polskich obywateli - ofiary zbrodni katyńskiej z tzw. listy ukraińskiej, którzy - tak jak jeńcy obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie - zginęli w 1940 r. z rozkazu sowieckiego politbiura z Józefem Stalinem na czele.
Z władzami i opozycją
W czwartek Bronisław Komorowski spotkał się w czwartek w Kijowie z przedstawicielami dwóch opozycyjnych partii ukraińskich: UDAR i Ukraina Wpered. Wyraził satysfakcję, że są oni otwarci na integrację swego kraju z UE.
Wcześniej prezydent rozmawiał z prezydentem Wiktorem Janukowyczem i premierem Mykołą Azarowem. Komorowski podkreślił, że Polska wspiera europejskiej aspiracje Ukrainy. - Do najważniejszych elementów praktycznej strony strategicznego partnerstwa polsko-ukraińskiego trzeba zaliczyć polskie wsparcie dla aspiracji europejskich Ukrainy - powiedział Komorowski podczas plenarnych rozmów z Janukowyczem. Dodał, że trzeba do nich również zaliczyć ukraińskie osiągnięcia na tej drodze. - Pod tym względem jesteśmy na niespotykanym do tej pory, w ciągu dwudziestolecia wolności i niepodległości naszych narodów i państw, etapie jakim jest zakończenie negocjacji umów stowarzyszeniowych między Ukrainą a UE - powiedział Komorowski. I dodał, że przeszkodą w europejskich aspiracjach Ukrainy może być sprawa byłej premier Julii Tymoszenko.
Współpraca gospodarcza
Bronisław Komorowski zachęcał też Ukrainę do bardziej intensywnej polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej. Komorowski podkreślił, że gospodarka jest ważnym elementem strategicznego partnerstwa między obu krajami. - Dla współpracy polsko-ukraińskiej wymiar ekonomiczny jest bardzo istotny. Narody mogą się przyjaźnić, ale wiemy doskonale, że tam, gdzie jest dobry interes, współpraca rozwija się najłatwiej - mówił polski prezydent.
Autor: mn\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: prezydent.pl | Łukasz Kamiński