Niemiecki kontrwywiad do przebudowy? "Mamy dużo pracy"

Nowa siedziba kontrwywiadu w BerlinieWikipedia CC BY SA

Niemiecki kontrwywiad prawdopodobnie ulegnie znaczącej przebudowie. Jak zapowiedział minister spraw wewnętrznych, byłaby to konsekwencja wykrycia znaczących nieprawidłowości w sprawie grupy neonazistów z Zwickau. - Błędy nie mogą pozostać bez konsekwencji - powiedział Hans-Peter Friedrich.

W rozmowie z radiem Deutschlandfunk minister przypomniał, że w poniedziałek przyjął prośbę długoletniego szefa Urzędu Ochrony Konstytucji Heinza Fromma o przeniesienie w stan spoczynku. Rezygnacja Fromma była konsekwencją ujawnionych nieprawidłowości. - Teraz będziemy w spokoju rozmawiać o reformach czy zmianach w kontrwywiadzie - zapowiedział.

Zdaniem Friedricha należy zastanowić się nad "organizacją, metodami pracy oraz mentalnością służb, czy są dostosowane do naszych czasów, czy też należy coś zmienić". - To nastąpi i mamy przed sobą dużo pracy - dodał.

Dziury w działaniu

Od kilku miesięcy niemieckie służby kontrwywiadu są ostro krytykowane w związku ze sprawą terrorystycznej grupy o nazwie Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU) z Zwickau. Troje terrorystów zamordowało w latach 2000-2007 dziewięciu drobnych przedsiębiorców o tureckim i greckim pochodzeniu oraz niemiecką policjantkę, podkładało bomby i rabowało banki. Prowadząc dochodzenia, niemieckie służby nie wiązały ze sobą tych zabójstw i zamachów, nie podejmowały tropów oraz nie brały pod uwagę skrajnie prawicowego podłoża zbrodni. NSU wykryto przypadkiem dopiero jesienią zeszłego roku. W miarę odkrywania kulis działania NSU na jaw wychodziły zaniedbania służb. W zeszły czwartek oburzenie wywołała informacja, że w listopadzie 2011 roku, krótko po wykryciu NSU, pracownik Urzędu Ochrony Konstytucji zniszczył akta związane ze śledztwem. Miały one dotyczyć informatorów i agentów kontrwywiadu, działających w neonazistowskiej organizacji, do której kiedyś należeli członkowie NSU.

Fetor spod dywanu

Posłowie z badającej sprawę NSU komisji śledczej Bundestagu wyrażali obawę, że celem zniszczenia akt mogło być zatuszowanie nieprawidłowości w działaniu kontrwywiadu. - Im więcej próbuje się zamieść pod dywan, tym większe prawdopodobieństwo, że w końcu ktoś o ten dywan się potknie - powiedział we wtorek szef komisji śledczej, socjaldemokrata Sebastian Edathy.

Z kolei współrządząca Niemcami liberalna partia FDP zażądała dalszych dymisji, w tym szefa Federalnego Urzędu Kryminalnego Joerga Ziercke, a także gruntownej przebudowy struktur niemieckich służb.

W jedności siła W debacie o reformie mowa jest m.in. o silniejszym powiązaniu ze sobą działających w każdym z 16 krajów związkowych Niemiec regionalnych urzędów ochrony konstytucji i urzędów kryminalnych oraz tych instytucji na szczeblu federalnym, jak również policji federalnej.

Brak dostatecznej współpracy, a czasem nawet wzajemna konkurencja pomiędzy tymi instytucjami przyczyniła się do nieprawidłowości i zaniedbań w dochodzeniach po zbrodniach popełnionych przez NSU.

Autor: mk//kdj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA