"Niemiecki egoizm jest przestępczy"


Według francuskiego tygodnika satyrycznego "Le Canard Enchaine" prezydent Nicolas Sarkozy zarzucił Niemcom, że postępują egoistycznie i niesolidarnie w obliczu kryzysu zadłużenia w strefie euro. Sarkozy w środę po południu przybędzie do Berlina.

Grecy robią, co mogą, i sporo już osiągnęli. Jedynymi, którzy nie wykazują solidarności, są Niemcy Nicolas Sarkozy

Zgrzyt przed wizytą

- Niemiecki egoizm jest przestępczy, tylko przedłuża kryzys - dodał Sarkozy, według relacji tygodnika.

Te doniesienia to zgrzyt przed środową wizytą Sarkozy'ego w Berlinie. Po południu spotka się on z kanclerz Angelą Merkel, by naradzić się przed czwartkowym nadzwyczajnym szczytem strefy euro. Szczyt ma być poświęcony nowemu programowi ratowania Grecji oraz kryzysowi zadłużenia w innych państwach wspólnej waluty.

- Niemcy i Francja, jako najważniejsze gospodarki strefy euro, są świadome swojej odpowiedzialności za znalezienie rozwiązania - powiedział w środę rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. Dodał, że Berlin ufa, iż szczyt zakończy się pozytywnym wynikiem.

Z kolei szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle oświadczył, że "Niemcy i Francja nie pozwolą upaść euro". - Stabilizacja euro leży nie tylko w interesie europejskim, ale przede wszystkim w naszym niemieckim interesie - zaznaczył.

"Całkowicie w rozsypce"

Dla niemieckiego rządu kluczową sprawą pozostaje udział sektora prywatnego, czyli banków i towarzystw ubezpieczeniowych, w nowym pakiecie pomocy dla Grecji. Forma i skala tego udziału jest jednak jednym z głównych punktów spornych w negocjacjach o nowym programie ratunkowym dla Aten. We wtorek negocjacje były jeszcze "całkowicie w rozsypce" - podał dziennik "Bild".

Jak jednak informuje w środę agencja dpa, powołując się na unijnych dyplomatów, kraje strefy euro są coraz bardziej skłonne poprzeć propozycję wprowadzenia nowego podatku od banków, który byłby przeznaczony na finansowanie wsparcia dla Aten. Rozwiązanie to wymagałoby jednak czasu. Przeciwne są mu też niemieckie banki.

Źródło: PAP