Tysiące funkcjonariuszy przygotowuje się, aby udaremnić spodziewane demonstracje neonazistów. Ich organizacje przesłały liczne zapytania, o zezwolenie na manifestacje w rocznicę śmierci prominentnego hitlerowca Rudolfa Hessa. Sądy odmówiły, ale demonstracje i tak się pewnie odbędą.
Policja w całym kraju zmobilizowała na piątek tysiące swoich funkcjonariuszy, obawiając się, że neonaziści nie posłuchają sądowych zakazów. W całym kraju związkowym Saksonia-Anhalt (wschodnie Niemcy) wydano zakaz przeprowadzania takich demonstracji do niedzieli włącznie. Władze przewidują, że niemieccy neofaszyści będą chcieli uczcić pamięć zastępcy Hitlera, który 17 sierpnia 1987 roku popełnił samobójstwo w berlińskim więzieniu Spandau.
W Bawarii ultraprawicowa NPD odwołała się w trybie pilnym od decyzji najwyższego sądu administracyjnego, który zakazał jej "marszu" w Graefenbergu dla uczczenia Hessa.
Rudolf Hess był drugim, po Hermanie Göringu, zastępcą Hitlera, którego Anglicy aresztowali w 41 roku, gdy przybył do Wielkiej Brytanii negocjować pokój między Albionem a III Rzeszą. 17 sierpnia 1987, po 41 latach spędzonych w celi, powiesił się. Wokół jego śmierci istnieje wiele kontrowersji - nie zostało w sposób absolutny udowodnione, że to on, a nie jego sobowtór, zginął wówczas w celi.
Był ostatnim "lokatorem" twierdzy Spandau i został pochowany w Wunsiedel w Bawarii, gdzie neonaziści także planują uroczystości.
tan
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24