W kwestii gazociągu Nord Stream 2 Zieloni przestrzegają kanclerz Niemiec Angelę Merkel przed daleko idącymi ustępstwami wobec prezydenta Rosji Władimira Putina - zwraca uwagę ukazująca się online gazeta "Hasepost". Powołuje się na wypowiedzi współprzewodniczącego Europejskiej Partii Zielonych. Rozmowa przywódców Niemiec i Rosji zaplanowana jest na sobotę.
Nawiązując do kontrowersji wokół tego gazociągu współprzewodniczący Europejskiej Partii Zielonych, niemiecki polityk Reinhard Buetikofer w wypowiedzi dla mediów zarzucił rządowi Niemiec ignorowanie w istocie przez całe lata "krytyki naszych europejskich sąsiadów, Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego oraz wielu specjalistów do spraw klimatu i energetyki".
Rozmowy w cieniu krytyki z USA
Wyraził opinię, że jeśli Merkel chce zawrzeć z Putinem porozumienie polityczne w sprawie Nord Stream 2, umowa taka musi odpowiadać interesom UE i Ukrainy, uwzględniać krytykę ze strony krajów sąsiednich i kryteria wspólnej polityki energetycznej UE.
Zdaniem Buetikofera fakt, że sprawa Nord Stream 2 ma być ważnym punktem rozmów Merkel z Putinem pokazuje, iż rząd niemiecki "oficjalnie poniechał utrzymywanej długo przez kanclerz fikcji, jakoby ten gazociąg był projektem czysto ekonomicznym".
Polityk Zielonych odnotowuje sprzeciw prezydenta USA Donalda Trumpa wobec Nord Stream 2 i zwraca uwagę, że wielu komentatorów przewiduje, iż Merkel i Putin mogą się do siebie zbliżyć, działając we własnym interesie, "zmotywowani wielką presją Waszyngtonu".
"Niemiecko-rosyjskie porozumienie w sprawie Nord Stream 2 byłoby tu ewentualnie mocnym symbolem" – uważa Buetikofer i dodaje, że mógłby to być jednak niebezpieczny symbol. Podkreśla, że "Niemcy muszą – właśnie w obliczu nieobliczalności polityki America first Donalda Trumpa – jasno skoncentrować się strategicznie na solidarności i wspólnocie w UE".
Kontrowersyjna inwestycja
Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej przez Morze Bałtyckie z Wyborga w Rosji do Greifswaldu w Niemczech. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku, a w następnym roku Rosja zamierza znacznie ograniczyć przesyłanie gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się temu projektowi.
Nord Stream 2 ma biec równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Partnerami rosyjskiego Gazpromu w tym projekcie są zachodnie firmy energetyczne: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper, francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.
Gazprom zapowiada, że po wybudowaniu Nord Stream 2 tranzyt przez Ukrainę może być utrzymany w "pewnej skali", przy czym strona ukraińska powinna uzasadnić "celowość ekonomiczną nowego kontraktu" tranzytowego.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP