Kanclerz Niemiec Angela Merkel zgodziła się w piątek na spotkanie w październiku z prezydentami Francji, Rosji i Turcji w sprawie Syrii. Zapowiedziała, że tematem będzie "krytyczna sytuacja" w Idlibie, ostatniej dużej rebelianckiej enklawie w tym kraju.
Taką deklarację złożyła Merkel podczas konferencji prasowej w Berlinie z tureckim przywódcą Recepem Tayyipem Erdoganem. Polityk ten przebywa w Niemczech z wizytą państwową.
Ostatni bastion rebeliantów
Idlib to ostatni duży region Syrii kontrolowany przez rebeliantów. Prowincja jest jedną z czterech "stref deeskalacji" w Syrii uzgodnionych w ramach porozumienia osiągniętego w ubiegłym roku przez Iran, Rosję i Turcję w stolicy Kazachstanu Astanie.
Rząd w Damaszku we wrześniu zgromadził tam swoje oddziały i groził wszczęciem ofensywy.
Prezydent Syrii Baszar el-Asad deklaruje, że zamierza przywrócić kontrolę rządu na całym terytorium kraju. W ostatnich miesiącach wspierana przez sojuszników armia syryjska zdołała odbić z rąk rebeliantów ważne obszary, w tym położoną pod Damaszkiem Wschodnią Gutę oraz południe kraju, gdzie w wielu miejscach rebelianci poddawali się bez walki.
Groźba katastrofy humanitarnej
ONZ, liczne państwa i organizacje pomocowe obawiają się, że w Idlibie dojdzie do katastrofy humanitarnej. Zgodnie z szacunkami ONZ, przebywa tam obecnie około 3 mln ludzi, z czego połowę stanowią osoby wysiedlone z innych części kraju. Większość to cywile, ale są tam też organizacje terrorystyczne, zagraniczni bojownicy i zbrojne grupy opozycyjne.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. pomocy humanitarnej Mark Lowcock ocenia, że w Idlibie może dojść do największej katastrofy humanitarnej XXI wieku, a prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ostrzegł Asada przed urządzeniem tam "masakry".
Syryjska wojna domowa trwa od 2011 roku. Ocenia się, że dotychczas kosztowała życie ponad 400 tys. ludzi, a miliony zmusiła do opuszczenia domów lub uchodźstwa.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP