W Niemczech zatrzymano Andrieja Kowalczuka oskarżanego o handel kokainą za pośrednictwem ambasady Rosji w Argentynie - poinformowała berlińska policja. Kowalczuk jest podejrzany o przemyt 385 kilogramów kokainy.
O odkryciu kanału przemytu narkotyku, który miał trafić z Argentyny do Europy i pojawił się na terenie ambasady Rosji w Argentynie, poinformowano w zeszłym tygodniu. Strona argentyńska przekazała, że przechwycono 385 kilogramy kokainy. Natomiast rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) podała, że 362 kilogramy. Według argentyńskich mediów, powołujących się na policję, przerzut kokainy do Rosji organizowała grupa, którą kierował mieszający w Niemczech i zajmujący się handlem towarami luksusowymi Kowalczuk.
"Bagaż dyplomatyczny"
Dwaj wspólnicy – określany jako pracownik techniczny ambasady Ali Abjanow oraz policjant, obywatel Argentyny Iwan Blizniuk - mieli mu pomóc w umieszczeniu walizek z kokainą na terenie placówki. Abjanow został zatrzymany w Rosji, Blizniuk – w Buenos Aires. Prasa argentyńska opublikowała fragmenty nagrań z rozmów pracowników służby bezpieczeństwa ambasady Rosji. Na ich podstawie można przypuszczać, że kanał transportu poprzez ambasadę istniał już nie pierwszy rok, a bagaż dyplomatyczny mógł być używany do przewozu narkotyków do Rosji. MSZ Rosji zaprzeczyło, by w sprawie kokainy wykorzystana została poczta dyplomatyczna.
Według brytyjskiej gazety "Daily Telegraph" kokaina trafiła do Rosji na pokładzie samolotu sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaja Patruszewa, który przebywał w Buenos Aires z roboczą wizytą. Źródła w Radzie dementowały te doniesienia. 22 lutego na konferencji prasowej w Buenos Aires minister bezpieczeństwa Argentyny Patricia Bullrich powiedziała, że w grudniu 2017 roku kokaina miała była nadana "jako bagaż dyplomatyczny rosyjskim samolotem rządowym."
Autor: MR\mtom / Źródło: PAP