Krytycy koalicji z chadekami kanclerz Angeli Merkel zwyciężyli w sobotę II turę wyborów na współprzewodniczących w Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Jak oceniła agencja Reutera, budzi to poważne pytania o przyszłość koalicyjnego gabinetu SPD i CDU.
W głosowaniu korespondencyjnym i online tandem Norbert Walter-Borjans i Saskia Esken uzyskał łącznie 53,06 proc. głosów. Ich rywale - wicekanclerz i minister finansów Olaf Scholz wraz z Klarą Geywitz, wywodzącą się ze wschodnioniemieckich struktur SPD - uzyskali 45,33 proc.
Sondaże przedwyborcze dawały przewagę parze Scholz-Geywitz. W pierwszej turze wewnątrzpartyjnych wyborów zdobyli oni 22,7 proc. głosów, podczas gdy Walter-Borjans z Eske - 21 proc.
Nowe rozdanie w SPD
Nowo wybrani współprzewodniczący SPD obiecywali w trakcie kampanii podjęcie wysiłków na rzecz zasypania podziałów i zażegnania kryzysu w partii.
Podziały powstały, gdy po majowych wyborach do parlamentu regionalnego w Bremie i do Parlamentu Europejskiego, w związku ze słabymi wynikami SPD, ze stanowiska przewodniczącej partii i jej frakcji w Bundestagu zrezygnowała Andrea Nahles.
Część struktur SPD stoi na stanowisku, że ugrupowanie powinno opuścić rządzącą koalicję na szczeblu federalnym z chadeckim blokiem CDU/CSU i zająć się odbudową własnej pozycji. Pozostali chcą kontynuacji.
Zdaniem Waltera-Borjansa wybór nie sprowadza się do pozostania w koalicji na dłużej bądź jej natychmiastowego opuszczenia. "Zawsze podkreślaliśmy, że stawką nie jest to, czy zostaniemy w koalicji, czy z niej wyjdziemy", ale przyjrzenie się temu, jakie cele polityczne możemy osiągnąć we współpracy z CDU i w jakich obszarach - powiedział w wypowiedzi dla stacji Phoenix TV po ogłoszeniu wyników głosowania.
Jak wielokrotnie podkreślali politycy ze zwycięskiego teamu, w szczególności zależy im na priorytetowym potraktowaniu przez koalicyjny rząd inwestycji i polityki na rzecz powstrzymywania skutków zmian klimatu oraz sprawiedliwości społecznej.
Koalicja zagrożona?
W ocenie komentatorów, jeśli część konserwatywnych działaczy chadecji nie zaakceptuje propozycji, z jakimi wyjdą w najbliższym czasie Walter-Borjans i Esken, może dojść do rozpadu koalicji. Wiązałoby się to z koniecznością rozpisania przedterminowych wyborów lub - przynajmniej przez pewien czas - z rządami mniejszościowego gabinetu chadeków pod wodzą Angeli Merkel.
Na rozpoczynającym się 6 grudnia zjeździe SPD delegaci tej partii mają ostatecznie zatwierdzić nowych współprzewodniczących - co uważane jest za formalność - oraz głosować w sprawie pozostania w koalicji z chadekami lub jej opuszczenia.
SPD w kryzysie
Kierownictwo CDU wierzy, że koalicja przetrwa. Sekretarz generalny tej partii Paul Ziemiak zapewnił w sobotę, że CDU jest nastawiona na dalszą współpracę z nowym kierownictwem socjaldemokratów. - Chcemy dobrze rządzić Niemcami. Dlatego stworzyliśmy solidny grunt we współpracy prawicy i SPD. Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o ten fundament - zaznaczył.
Od maja br. SPD była zarządzana kolegialnie przez troje współprzewodniczących, ponieważ w jej strukturach nie znalazł się żaden polityk, który podjąłby się podźwignięcia ugrupowania z sondażowego dołka. Od 2017 r. partia, która wielokrotnie formowała rząd federalny, notuje najniższy poziom poparcia od 1933 r. Według sondaży popiera ją obecnie 15 proc. Niemców.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP