Mają po kilkanaście lat i wiedzą, że "nie ma planety B"


Tysiące uczniów przemaszerowało w piątek przez Berlin, by zamanifestować konieczność walki z globalnym ociepleniem. Mniejsza demonstracja została zorganizowana w szwajcarskim Davos przez szesnastoletnią szwedzką aktywistkę Gretę Thunberg.

16-letnia Greta Thunberg od miesięcy walczy, aby rząd w Sztokholmie i obywatele wzięli odpowiedzialność za katastrofalne dla Ziemi, powodowane przez działalność człowieka, zmiany klimatyczne. W grudniu pojawiła się w Katowicach na szczycie COP24. Wygłosiła wtedy wystąpienie i spotkała się z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem.

Greta nie jest jednak jedyną nastolatką, dla której ważny jest los naszej planety. Do protestów uczniów doszło w Berlinie i Brukseli, gdzie w czwartek zebrało się około 35 tysięcy osób. Wśród tłumu widniały slogany takie jak np.: "Dinozaury też miały czas" czy "Bądź częścią rozwiązania, a nie zatruwania".

Młodzi przeciw zmianom klimatycznym

Niemieccy uczniowie, którzy w piątek zebrali się w Berlinie, mobilizowali się wzajemnie w mediach społecznościowych. Na Twitterze popularne stało się hasło "Nie ma planety B" oraz #PiątekDlaPrzyszłości.

Ich protest zbiegł się w czasie z rządową debatą na temat ograniczenia zużycia węgla oraz konieczności zwiększonego pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł.

Młodzi aktywiści swoimi protestami chcą wymóc na politykach i przedstawicielach dużych firm, by przestrzegali ambitnych założeń porozumienia klimatycznego z Paryża.

Przyjęte w grudniu 2015 roku na konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu porozumienie zakłada podjęcie działań na rzecz ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie do wyraźnie mniej niż 2, a jeśli to możliwe do 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. Wymaga to zredukowania globalnej emisji gazów cieplarnianych.

Davos "mogłoby coś zmienić"

Jedną z inspiracji dla protestujących w różnych europejskich miastach jest 16-letnia Szwedka Greta Thunberg, która od sierpnia, w każdy piątek, siada przed parlamentem w Sztokholmie by manifestować przeciw zmianom klimatycznym.

Tym razem Thunberg postanowiła zorganizować swój protest w Davos, gdzie odbywa się Światowe Forum Ekonomiczne. Szwedka do Szwajcarii przyjechała pociągiem, co zajęło jej 32 godziny. Wybrała te formę transportu, ponieważ - jak zauważa BBC - jest bardziej przyjazna dla środowiska niż samolot, który emituje wysoką ilość CO2.

- Moim celem było uświadomienie ludziom, że większość emisji (CO2- red.) jest wytwarzane przez kilku ludzi, bardzo bogatych ludzi, którzy są teraz w Davos - powiedziała, zwracając również uwagę, że wielu z nich na forum ekonomiczne przybyło prywatnymi odrzutowcami.

- Ci ludzie mają wielką władzę, oni naprawdę mogliby coś zmienić. Uważam, że ciąży na nich olbrzymia odpowiedzialność. Powinni odłożyć swoje ekonomiczne cele na bok i skupić się na jakości życia dla przyszłych pokoleń - dodała aktywistka w rozmowie z mediami.

Światowe Forum Ekonomiczne w Davos

49. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos odbywa się od 22 do 25 stycznia. Do szwajcarskiego kurortu pod koniec stycznia co roku zjeżdżają światowi przywódcy polityczni, prezesi największych firm i organizacji pozarządowych oraz intelektualiści.

Davos to nie tylko konferencja naukowa, ale także okazja do nieformalnych rozmów światowych liderów politycznych i biznesowych. Forum obejmuje kolacje i panele dyskusyjne dotyczące globalnych trendów społecznych i gospodarczych. Tematem przewodnim tegorocznego forum jest Globalizacja 4.0.

Autor: ft//kg / Źródło: BBC, TVN24, PAP

Tagi:
Raporty: