Niemcy powoli miękną. Pokażą nie 25, ale 590 zrabowanych obrazów


Fotografie setek kolejnych dzieł sztuki z kolekcji odkrytej u mieszkańca Monachium Corneliusa Gurlitta mają być od przyszłego tygodnia opublikowane w internecie. W tym zbiorze mogą znaleźć się również dzieła zagrabione przez nazistów.

Prokuratura Augsburga ma udostępnić 590 dzieł na stronie internetowej lostart.de - napisano w komunikacie ministerstwa kultury kraju związkowego Bawaria. W poniedziałek niemieckie władze zapowiedziały publikację zdjęć 25 obrazów, co do których istnieje poważne podejrzenie, że zostały skonfiskowane właścicielom podczas nazistowskich prześladowań. Tymczasem nasiliły się głosy krytyczne wobec powolności badań nad pochodzeniem 1406 dzieł. Szereg rządów i organizacji zarzuca władzom Niemiec celową opieszałość mającą na celu uniknięcie drażliwej kwestii zwrotu cennych dzieł.

Obrazy zaginione na ponad pół wieku

Problemem jest też to, że nie jest jasne, czy z prawnego punktu widzenia uda się podważyć prawo własności Grulitta do zagrabionej kolekcji. W wywiadzie dla piątkowego "Sueddeutsche Zeitung" minister sprawiedliwości Bawarii Winfried Bausback wyraził nadzieję, że Cornelius Gurlitt wykaże się zrozumieniem w kwestii zwrotu dzieł. 79-letni mężczyzna odziedziczył zbiory po swoim ojcu, historyku sztuki Hildebrandzie Gurlitcie, który na polecenie władz III Rzeszy sprzedawał za granicę dzieła uznane przez nazistów za przejaw sztuki "zdegenerowanej i narodowo obcej", usunięte jako szkodliwe z muzeów lub skonfiskowane czy też odkupione po zaniżonej cenie od prawowitych właścicieli, w większości prześladowanych przez nazistów Żydów. Hildebrand Gurlitt został po wojnie zatrzymany przez Amerykanów, jednak udało mu się przekonać władze okupacyjne, że był ofiarą prześladowań. Amerykanie zwrócili mu zarekwirowane dzieła sztuki.

Autor: mk//kdj / Źródło: PAP

Raporty: