Polska i Wielka Brytania okopują się na swoich pozycjach i nie są skłonne pójść na żadne ustępstwa - piszą niemieckie media. Mimo to, tylko na polskim rządzie nie pozostawiają suchej nitki.
Pierwszy dzień szczytu za nami. Wprawdzie nie przyniósł on żadnych konkretnych rozwiązań, ale niemiecka prasa pełna jest analiz poświęconych obecnej sytuacji Unii Europejskiej oraz półrocznej prezydencji Niemiec we Wspólnocie. Oczekiwania w związku z obecnym szczytem są duże. Wielu niemieckich komentatorów wierzy w jego powodzenie. Liczą na wielopłaszczyznowy kompromis w sprawie traktatu konstytucyjnego. Są też i pesymiści. Ci nie zostawiają na polskim rządzie suchej nitki. Piszą, że polskie stanowisko jest przepełnione antyniemiecką retoryką i domagają się zadośćuczynienia za szkody wyrządzone w czasie II wojny światowej.
Ostro Polskę traktuje liberalna "Süddeutsche Zeitung". Dziennik pisze, że na początku szczytu polski premier wyjaśnił, dlaczego tak uparcie zmierza do ograniczenia roli Niemiec w Unii Europejskiej i przytacza jego wypowiedź: - Gdyby nie niemiecki terror podczas drugiej wojny światowej, a przede wszystkim obozy koncentracyjne Polska, liczyłaby dziś 66, a nie 38 mln obywateli. Komentator gazety zastanawia się, jak to jest możliwe, że w dwie generacje po zakończeniu wojny można kolejne z nich pociągać do odpowiedzialności za jej wybuch i spowodowane nią szkody. - Premier Kaczyński zacementował swoją pozycję i nie jest skłonny do jakiegokolwiek kompromisu - podsumowuje dziennikarz.
Konserwatywny "Die Welt" zaznacza, że już na początku szczytu Warszawa zaostrzyła ton. - Polski premier ugruntował swoje żądanie o nowy system liczenia głosów w Unii. Chce w ten sposób zwiększyć swoją rolę we Wspólnocie - pisze gazeta. Wypowiedź o szkodach wojennych skomentowała słowami zagranicznych polityków, m.in. duńskiego premiera Andersa Fogha Rasmussena, który nazwał to stanowisko absurdem. Natomiast węgierski premier Ferenc Gyurcsany miał powiedzieć, że Polska powinna w końcu zdać sobie sprawę, że żądaniami wyrównania szkód tylko sobie szkodzi. Dodał także, że solidarność z Polską to nie jest droga jednokierunkowa.
Natomiast "Der Spiegel" pisze, że Polska forsuje obrachunek za szkody wojenne i odrzuca kompromis. - Szczyt rozpoczął się od blokady propozycji francuskiego prezydenta przez polskiego - stwierdza gazeta.
Szczyt Unii Europejskiej nie bez echa pozostaje także w mediach lokalnych. Głosy płynące z poszczególnych landów są dla Polski szczególnie cierpkie. Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego "ukazują, w jak niewielkim stopniu polski premier i wielu jego rodaków utożsamia się wewnętrznie z sensem i celem Unii" - napisał dziś niemiecki dziennik "Saechsische Zeitung". - Europa potrzebuje Polski, ale nie jako permanentnego hamulcowego, lecz jako konstruktywnego partnera. Członkostwo we wspólnocie nie polega wyłącznie na korzystaniu z dobrodziejstw finansowych i innych przyjemności. Istnieje również obowiązek wspierania Unii wedle swych sił w jej podążaniu naprzód - czytamy w gazecie.
Źródło: Spiegel, Sueddeutsche Zeitung, Welt
Źródło zdjęcia głównego: TVN24