Partie się porozumiały. Jest umowa koalicyjna

shutterstock_2508296357
Niemcy będą wydawać więcej na infrastrukturę i obronność
Źródło: Marcin Masewicz/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Niemieckie partie CDU/CSU i SPD uzgodniły umowę koalicyjną. - Za nami kawał trudnej pracy, ale przed nami solidny plan - powiedział Friedrich Merz, który prawdopodobnie zostanie kanclerzem. Warunkiem powstania koalicyjnego rządu jest zatwierdzenie uzgodnionej umowy przez socjaldemokratów w partyjnym referendum. W przypadku CDU decyzja należy do małego zjazdu partii, a w CSU wystarczy zgoda zarządu partii.

Jak odnotował dziennik "Welt", "sześć tygodni po wyborach federalnych i pod presją zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, partie CDU/CSU i SPD uzgodniły program rządowy". Liderzy tych formacji - Friedrich Merz (CDU), Markus Soeder (CSU) oraz Lars Klingbeil i Saskia Esken (SPD) - wystąpili w środę po południu na konferencji, gdzie przedstawili nową umowę koalicyjną.

- Za nami kawał trudnej pracy, ale przed nami solidny plan - powiedział przyszły kanclerz Friedrich Merz. Jego zdaniem wynegocjowana umowa to "bardzo silny i jasny sygnał dla obywateli naszego kraju". - Jest to również jasny sygnał dla naszych partnerów w Unii Europejskiej - dodał, podkreślając, że "Niemcy dostają zdolny do działania, dynamiczny rząd".

- Spodziewam się, że CDU, CSU i SPD zgodzą się na tę koalicyjną umowę - zaznaczył. Warunkiem powstania koalicyjnego rządu jest bowiem zatwierdzenie uzgodnionej umowy przez członków SPD w partyjnym referendum. W przypadku CDU decyzja należy do małego zjazdu partii, a w CSU wystarczy zgoda zarządu partii.

Przywódca SPD Lars Klingbeil powiedział, że socjaldemokraci wyznaczą swoich ministrów już po zatwierdzeniu umowy. Dodał, że jego formacji przypadnie siedem ministerstw. Według dokumentu, który widziała agencja Reuters, będą to między innymi resort obrony i finansów. Jak pisze Reuters, to mogłoby oznaczać, że Klingbeil mógłby zostać ministrem finansów, a ministrem obrony mógłby być nadal Boris Pistorius.

Niemcy. Co w umowie koalicyjnej

Politycy wymienili kilka punktów, które znalazły się w dokumencie. Zakłada on między innymi:

  • stworzenie na wzór szwedzki programu dobrowolnej służby wojskowej,
  • stworzenie w biurze kanclerza Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Narodowej Rady Kryzysowej,
  • co najmniej pięć lat zajmie uzyskanie obywatelstwa,
  • kontrole graniczne,
  • obniżenie podatku dochodowego od osób prawnych,
  • zwiększenie inwestycji w przemysł,
  • wsparcie przemysłu samochodów elektrycznych,
  • przyjrzenie się zasadom dotyczącym zadłużania państwa,
  • obniżenie podatku od energii elektrycznej i opłat sieciowych w celu obniżenia cen energii elektrycznej,
  • środki mające na celu ograniczenie nielegalnej migracji.

Polityczna układanka w Bundestagu

Rozmowy koalicyjne rozpoczęły się 13 marca - trzy tygodnie po przedterminowych wyborach do Bundestagu. Wcześniej, w rozmowach wstępnych, unia chadecka i socjaldemokraci uzgodniły 11-stronicowy dokument dotyczący kluczowych kwestii, obejmujący m.in. złagodzenie tak zwanego hamulca zadłużenia na obronność i specjalny fundusz w wysokości 500 miliardów euro na inwestycje, głównie w infrastrukturę.

>> Pod wieloma względami historyczne. Co warto wiedzieć po wyborach w Niemczech <<

Jak pisze portal RND, Merz mógłby zostać wybrany i zaprzysiężony na kanclerza w Bundestagu 7 maja. Tego samego dnia mogłoby dojść do zaprzysiężenia jego gabinetu.

W wyborach parlamentarnych 23 lutego wygrał blok partii chadeckich CDU/CSU z wynikiem 28,5 proc. To jednak zbyt mało, aby utworzyć samodzielny rząd. SPD zdobyła 16,4 procent.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: