Bundesrat, druga izba niemieckiego parlamentu, nie zgodził się w piątek na uznanie Algierii, Tunezji i Maroka za kraje bezpieczne, do których można odsyłać imigrantów nie zasługujących na azyl. To dotkliwa porażka rządu kanclerz Angeli Merkel.
Wniesiony pod obrady przez Bawarię projekt ustawy nie uzyskał wymaganego poparcia w Bundesracie będącym przedstawicielstwem 16 krajów związkowych tworzących Republikę Federalną Niemiec.
Porażka rządu Merkel
Minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere powiedział, że decyzja parlamentu zniweczyła zabiegi o rozwiązanie problemu nielegalnych imigrantów. Polityk CDU obarczył odpowiedzialnością za fiasko ustawy Zielonych. Z wyjątkiem Badenii-Wirtembergii, wszystkie pozostałe kraje związkowe, w których współrządzi ta partia, nie poparły projektu ustawy.
To porażka rządu kanclerz Merkel, który uznał szybkie odsyłanie imigrantów nie zasługujących na ochronę za jedno z głównych zadań na ten rok.
Uznanie kraju za bezpieczny, w którym nie grożą prześladowania, oznacza, że imigranci, których wniosek o azyl został odrzucony lub którzy weszli w konflikt z prawem, mogą być szybko odesłani do kraju pochodzenia. Obywatele krajów, które nie mają tego statusu, otrzymują zwykle pomimo odrzucenia wniosku o azyl czasowe pozwolenie na pozostanie w Niemczech.
Odsyłanie osób niebezpiecznych
W maju 2016 roku ustawę o krajach Maghrebu uchwalił Bundestag, ale za deportację cudzoziemców odpowiedzialne są landy i dlatego do wejścia przepisów w życie konieczna jest aprobata Bundesratu.
W grudniu zeszłego roku uchodźca z Tunezji Anis Amri dokonał zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie zabijając 12 osób i raniąc ponad 50. Amri miał być wcześniej deportowany do Tunezji, jednak ze względów formalnych, m.in. braku dokumentu tożsamości, nie doszło do jego wydalenia. Po zamachu w Niemczech odżyła dyskusja o możliwości odesłania do Tunezji osób zagrażających bezpieczeństwu publicznemu.
Po uznaniu w zeszłym roku krajów Bałkanów Zachodnich za bezpieczne liczba imigrantów z tego regionu gwałtownie spadła. Przeciwnicy ustawy argumentują jednak, że w krajach Afryki Północnej prześladowani są homoseksualiści.
Autor: mm/tr / Źródło: PAP