Biuro związanego z SPD byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, finansowane ze środków publicznych, ma zostać zlikwidowane. Powodem jest praca Schroedera dla rosyjskich firm energetycznych, między innymi Gazpromu, Rosnieftu czy Nord Stream AG, odmowa odcięcia się od polityki Rosji i pozostawanie w zażyłości z Władimirem Putinem.
Trzy partie, tworzące koalicję rządową (SPD, Zieloni, FDP) przystały na parlamentarny wniosek o zakończenie dalszego finansowania z publicznych pieniędzy biura byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera.
"Decyzję podjęto po tym, gdy były kanclerz nie potępił Putina, którego wciąż nazywa bliskim, osobistym przyjacielem, pomimo inwazji Rosji na Ukrainę" - podkreśla Reuters.
Biuro Schroedera zostanie zlikwidowane
Jak wyliczają niemieckie media, 78-letni Schroeder zarabia na pracy dla rosyjskich państwowych firm energetycznych sumy przewyższające 400 tysięcy euro, czyli kwotę, jaką państwo wydaje rocznie na jego biuro.
"W opinii komisji budżetowej, były kanclerz Schroeder nie wykonuje już żadnych obowiązków wynikających z jego poprzedniego urzędu. Biuro zostanie zatem zlikwidowane" - brzmi uzasadnienie wspólnego wniosku trzech partii.
Schroedera, który jeszcze jako kanclerz wspierał budowę kolejnych gazociągów z Rosji do Europy, obwinia się o pogłębienie zależności energetycznej Niemiec od Rosji. Schroeder zawsze podkreślał swoją zażyłość z Putinem jako człowiekiem, którego "świat nie powinien lekceważyć".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kay Nietfeld/DPAP/PAP