Po śmiertelnym ataku nożownika na polskiego kierowcę autobusu w Hof, podejrzany o dokonanie tego czynu sprawca został zatrzymany. Sąd wydał nakaz aresztowania. Poinformowała o tym prokuratura w Hof i komenda policji w Górnej Frankonii.
Według wstępnych ustaleń, kierowca polskiej grupy wycieczkowej interweniował podczas przerwy w podróży w bawarskim mieście, gdy oskarżony podczas kłótni zaatakował i lekko ranił jednego z podróżnych. "W trakcie (zajścia) podejrzany zadał śmiertelne obrażenia kierowcy z Polski nożem kieszonkowym" - poinformowała policja. "Zgodnie z aktualnym stanem faktycznym przestępstwo nie ma podłoża ksenofobicznego ani politycznego" - napisano w komunikacie prasowym w tej sprawie. Podejrzany 43-latek pochodzi z okręgu Vogtland w Saksonii.
Według policyjnego raportu oskarżony miał problemy ze zdrowiem psychicznym. Mężczyzna z Saksonii ma teraz zostać przesłuchany przez biegłego. - Fakt, że goście naszego miasta, którzy byli przejazdem, zostali zaatakowani, a jedna osoba została zabita, wprawia w osłupienie - powiedziała burmistrz Hof Eva Doehla. Wyznała, że jest wstrząśnięta i zasmucona tym brutalnym czynem i jednocześnie odczuwa ulgę, że domniemany sprawca zostanie postawiony przed sądem.
Ucieczka po ataku
Dwa autobusy zatrzymały się na dworcu kolejowym w Hof w nocy z poniedziałku na wtorek, aby podróżni mogli się przesiąść. Jeden autokar miał jechać dalej na południe, a drugi na północ Polski. Tuż po północy część pasażerów zrobiła sobie przerwę na papierosa na chodniku obok autobusów. W tym czasie doszło do kłótni z 43-latkiem, który przebywał w pobliżu.
Według wstępnych ustaleń, ten ostatni najpierw zaatakował 52-letniego pasażera, a następnie ugodził nożem kierowcę autobusu. Pasażer został lekko ranny. Po ataku 43-latek uciekł. Według śledczych, patrol policji zatrzymał go w pobliżu miejsca zdarzenia.
Podróżni natychmiast po ataku zadzwonili na telefon alarmowy i udzielili pierwszej pomocy. Jednak lekarz pogotowia nie był w stanie pomóc. Kierowca zmarł na miejscu zdarzenia. Funkcjonariusze znaleźli tam również narzędzie zbrodni - scyzoryk z ostrzem o długości około ośmiu centymetrów.
Cena odwagi cywilnej
"W mieście Górnej Frankonii panuje wielkie przerażenie z powodu tego brutalnego czynu" - napisał o zdarzeniu niemiecki portal RB24. "Według śledczych partnerka zabitego kierowcy autobusu również była obecna na miejscu zdarzenia. Jeszcze tej samej nocy zajęła się nią grupa interwencji kryzysowej" - dodał. Portal BR24 stawia w kontekście tej sprawy pytanie o cenę odwagi cywilnej: "śmiertelny atak na kierowcę autobusu w Hof po raz kolejny uczynił odwagę cywilną tematem rozmów. Ponieważ 63-latek interweniował, gdy pasażer został zaatakowany" i przypłacił to życiem.
Przechodnie ustawiają znicze na placu przed dworcem, gdzie doszło do zbrodni.
Autorka/Autor: tas\mtom
Źródło: PAP