Trasa popularnego biegu górskiego Robert Spurr Memorial Hill Climb wiedzie przez park Chugah, niedaleko Anchorage na Alasce. Dorośli uczestnicy wbiegają na górę Bridge Ridge. Młodsi docierają tylko do wzniesienia, a następnie wracają.
Niedźwiedź zabił nastolatka
Na starcie stanął między innymi 16-letni Patrick Cooper. Na mecie jednak się nie pojawił. W niedzielę około północy wysłał do brata SMS, w którym napisał, że goni go niedźwiedź. Brat chłopaka, który także brał udział w biegu, znajdował się w pobliżu. Natychmiast powiadomił organizatorów wyścigu. Rozpoczęto poszukiwania.
Po dwóch godzinach odnaleziono ciało chłopaka. Jak podaje Alaska Dispatch News, służby nie od razu mogły zbliżyć się do zwłok - wciąż stał przy nich bowiem niedźwiedź czarny.
Zwierzę zostało postrzelone w pysk, zdołało jednak uciec. Strażnicy parku wciąż go szukają. Teren jest zamknięty dla odwiedzających.
Ciało Coopera nie znajdowało się na trasie biegu. Nie wiadomo, czy sam z niej zboczył, uciekając przed drapieżnikiem, czy też został tam zaciągnięty przez niedźwiedzia.
Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami okolic Anchorage. - To się nigdy dotąd nie zdarzyło. W całej historii biegu nigdy nie słyszałem o żadnym takim przypadku - mówił organizator biegu Brad Precosky.
"Washington Post" potwierdza, że w ciągu ostatnich dekad nie odnotowano takich przypadków. Śmiertelny atak niedźwiedzia zdarzył się po raz ostatni w 1995 roku. Dwóch biegaczy zostało wtedy zabitych przez drapieżnika pilnującego truchła łosia.
Autor: kg//rzw / Źródło: Huffington Post, Washington Post, Alaska Dispatch News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock