- Nie zapomnijcie o Syrii! - krzyczał w galerii sztuki napastnik, który zastrzelił ambasadora Rosji w Turcji i ranił trzy inne osoby. Tureckie MSW poinformowało, że mężczyzna był policjantem. Burmistrz Ankary poinformował, że zabójca pracował w stolicy kraju. W TVN24 BiS trwa wydanie specjalne "Faktów z Zagranicy".
Ambasador Andriej Karłow zmarł od ran postrzałowych doznanych w galerii sztuki w Ankarze.
"Wyciągnął broń i zastrzelił ambasadora od tyłu"
Napastnik, który zastrzelił ambasadora, był ubrany w czarny garnitur, białą koszulę i krawat. Przez cały czas stał w pobliżu ambasadora, za jego plecami. W pewnej chwili wyciągnął broń i strzelił. Na filmie z zamachu widać, że strzały padły znienacka, zza pleców dyplomaty.
- Wyciągnął broń i zastrzelił ambasadora od tyłu. Wiedzieliśmy, jak leży na podłodze i uciekliśmy - powiedział agencji Reutera świadek zamachu, który pragnie zachować anonimowość.
Na zdjęciach z galerii widać co najmniej cztery osoby leżące na ziemi, w tym ambasadora.
CNN Turk podaje, że oprócz ambasadora do szpitala Gueven w Ankarze trafiły trzy ranne osoby. Nie wiadomo, w jakim są stanie.
Niektóre tureckie telewizje pokazały zamach w relacji na żywo.
"Allahu Akbar!"
- Nie zapomnijcie o Aleppo! Nie zapomnijcie o Syrii! Tak długo jak nasi bracia nie są bezpieczni, wy też nie będzie cieszyć się bezpieczeństwem! - krzyczał po zastrzeleniu ambasadora. Tłumaczenie tych słów zamachowca zamieścił turecki dziennik "Hurriyet Daily News", dodając, że najpierw krzyczał on po arabsku, a potem po turecku.
Sam zamach został nagrany przez kamery telewizyjne, które rejestrowały otwarcie wystawy poświęconej Rosji w Ankarze. Ambasador Andriej Karłow był gościem honorowym, przemawiał.
- Ktokolwiek bierze udział w tej opresji, zapłaci za to jeden po drugim! - krzyczał napastnik. - Tylko śmierć mnie stąd zabierze!
Krzyczał także: "Allahu Akbar", czyli "Bóg jest wielki".
Policjant
Turecki minister spraw wewnętrznych Sulejman Noble poinformował, że napastnik to Mavlut Mert Yalcintas. Miał 22 lata. Urodził się w mieście Soke w prowincji Aydin w zachodniej Turcji. Ukończył szkołę policyjną w Izmirze. W Ankarze służył od 2,5 roku.
Informację o tożsamości zamachowca podał wcześniej burmistrz stolicy Melih Gokcek. "Napastnik jest z policji" - poinformował burmistrz.
Ta informacja znalazła też potwierdzenie w prorządowym dzienniku "Yeni Safak", który zidentyfikował domniemanego zabójcę jako członka oddziałów przeznaczonych do tłumienia zamieszek.
W chwili zamachu nie był na służbie - taką informacje uzyskała z kolei agencja Reutera od dwóch źródeł w tureckich służbach bezpieczeństwa.
Turecka agencja Anadolu podaje, że mężczyzna został "zneutralizowany" przez oddziały specjalne tureckiej policji.
Attacker on Russian envoy identified as a serving police officer named Mert Altintas. Member of special ops - Ankara mayor says pic.twitter.com/19fM33pS8A
— Mohamed Hemish (@MohamedHemish) 19 grudnia 2016
Autor: pk/adso / Źródło: PAP, Reuters, Haberturk, Hurriyet, Daily Sabah