Mieli do pokonania zaledwie kilkanaście kilometrów. W sześciometrową łódź zapakowali niewielkie zapasy jedzenia i wody, i z minimalną ilością paliwa wyruszyli z wyspy Weno na wyspę Tamatan. Jednak amerykańskie małżeństwo z niewyjaśnionych przyczyn zniknęło. Parę udało się odnaleźć po prawie tygodniu.
Linus i Sabina Jack korzystali z uroków życia na raju na Ziemi, jak niekiedy mówi się o wyspach archipelagu Mikronezji na Oceanie Spokojnym. Z wyspy Weno wyruszyli 18 sierpnia i jeszcze tego samego dnia mieli się zameldować na wyspie Tamatan. Kiedy jednak tam nie dotarli, 19 sierpnia zgłoszono ich zaginięcie.
Osiem dni na bezludnej wyspie
W poszukiwaniach uczestniczyła brytyjska flota wojenna i amerykańska straż przybrzeżna. W końcu, 24 sierpnia system ratunkowy AMVER używany na całym świecie w misjach poszukiwawczo-ratunkowych, dzięki połączeniu z satelitami w regionie wyśledził małe sygnały świetlne mające źródło na niezamieszkałej wyspie East Fayu.
Wysłano tam amerykański samolot rozpoznawczy i patrolowy P-8A Poseidon. Zauważył on na brzegu oceanu dwójkę ludzi i wyrysowany w piasku napis "SOS". Amerykanie poinformowali dowództwo na wyspie Guam o odnalezieniu dwójki ludzi i dwa dni później - 26 sierpnia - po małżeństwo w średnim wieku przybył statek zaopatrzenia amerykańskiej floty.
Oboje są zdrowi. Nic im się nie stało - poinformowała w oświadczeniu US Navy.
Nie pierwszy raz
Jest to drugi taki przypadek zaginięcia w tym roku w regionie. W kwietniu, trzech mężczyzn zostało uratowanych z małej, bezludnej wyspy Fanadik po tym jak wcześniej ich łódź wywróciła się dwie mile od brzegu.
Mężczyźni wykorzystali wówczas liście palmowe, aby ułożyć z nich gigantyczny napis "pomocy". Użyli także kamizelek ratunkowych, by zwrócić uwagę ewentualnych ratowników. Po trzech dniach poszukiwań zostali uratowani również przez amerykańskich marynarzy.
Autor: mb, adso//gak / Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy