Wszystkie tankowce, które będą chciały podjąć ropę naftową z portów opanowanych przez przeciwników rządu, będą zatapiane - ostrzega libijski premier Ai Zeidan.
- Każde państwo czy firma lub gang wysyłające tankowce, by pobrały ropę z zajętych portów, bez porozumienia z władzami, będzie miało z nami do czynienia, nawet jeśli będziemy musielu (taki tankowiec) zniszczyć lub zatopić - powiedział Zeidan. - Ostrzegamy wszystkie kraje: nie będzie pobłażliwości - dodał premier.
W poniedziałek libijskie okręty otworzyły ogień ostrzegawczy do maltańskiego tankowca, który płynął bez pozwolenia Trypolisu do blokowanego przez siły rządowe portu Es Sider, który jest opanowany przez zwolenników uzyskania większej autonomii od rządu.
Rzecznik libijskiego Ministerstwa Obrony oświadczył, że marynarka libijska nakazała tankowcowi opuszczenie libijskich wód terytorialnych, ponieważ kierował się bez zezwolenia do portu opanowanego przez milicję "sił federalistycznych". Według rzecznika tankowiec został zatrzymany nieopodal miasta Misrata, 200 km od Trypolisu. Es Sider leży 600 km na wschód od stolicy Libii.
Bunt milicji
Samozwańczy regionalny rząd Cyrenajki i jego uzbrojeni zwolennicy sprawują kontrolę nad trzema położonymi na południe od Bengazi portami naftowymi - Ras Lanuf, As Sidr i Zawitina. Wcześniej eksportowano przez nie 600 tys. baryłek ropy dziennie. Potencjał produkcyjny Libii wynosi 1,6 miliona baryłek ropy dziennie. Uległ on jednak drastycznemu zmniejszeniu wskutek ciągłych przestojów w wydobyciu na poszczególnych polach naftowych i w załadunku ropy w portach, co naraża skarb państwa na ogromne straty.
Zatarg wokół zasobów naftowych wschodniej Libii jest najważniejszym wyzwaniem dla rządu Libii, próbującego ustabilizować kraj po obaleniu ponad dwa lata temu dyktatury Muammara Kaddafiego
Autor: mtom/klim/ / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu