Na sześć lat więzienia skazał sąd w Monachium 73-letni niemieckiego neonazistę Horsta Mahlera. Niemiec był oskarżony o negowanie Holokaustu oraz podżeganie do nienawiści rasowej.
Mahler był swego czasu wojującym lewakiem. Był adwokatem terrorystów z lewackiej Frakcji Armii Czerwonej (RAF). Bronił jej liderów Andreasa Baadera i Gudrun Ensslin. Za udział w odbiciu Baadera z więzienia oraz w trzech napadach na banki został skazany w 1970 roku na 14 lat więzienia.
To tam radykalnie zmienił swoje poglądy i stał się prawicowym ekstremistą i antysemitą. W 2000 roku wstąpił do skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD).
Holokaustu nie było
W stan oskarżenia postawiono go za negowanie holokaustu w publicznych wystąpieniach oraz propagowanie takich poglądów w internecie. Zdania nie zmienił nawet podczas procesu. W swej mowie końcowej, która trwała 10 godzin, zapowiadał, że "nie ustanie w walce z kłamstwem Holokaustu".
Zaraz po tym jak ogłoszono wyrok, Mahler został zakuty w kajdanki i aresztowany. Wszystko ze względu na groźbę ucieczki.
Za negowanie Holokaustu grozi w Niemczech pięć lat więzienia. Mahlera spotkała surowsza kara, ponieważ jest recydywistą i nie okazuje skruchy.
Na Niemcu ciąży już wiele wyroków za podżeganie do nienawiści i kłamstwo oświęcimskie. Twierdzi on też m.in., że to Polska, a nie Niemcy wywołały II wojnę światową. Był już skazany m.in. za posłużenie się pozdrowieniem hitlerowskim i wygłaszanie nazistowskich haseł, a także za próby usprawiedliwienia ataków na USA 11 września 2001 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum