Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że zarządził najwyższy stopień gotowości bojowej wszystkich ukraińskich sił stacjonujących przy granicy administracyjnej Krymu. Decyzja zapadła na spotkaniu prezydenta z przedstawicielami struktur siłowych.
Petro Poroszenko o decyzji poinformował na Twitterze. Prezydent zarządził także najwyższy stopień gotowości bojowej wszystkich ukraińskich sił stacjonujących przy linii walk z prorosyjskimi rebeliantami w Donbasie.
Провів нараду з керівництвом силових структур і МЗС pic.twitter.com/gP6egeFyJ8
— Петро Порошенко (@poroshenko) 11 sierpnia 2016
Decyzja w sprawie postawienia wojsk w stan gotowości bojowej zapadła na specjalnym posiedzeniu przedstawicieli struktur siłowych. W spotkaniu uczestniczyli m.in. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Turczynow, minister obrony Stepan Półtorak, przewodniczący służby bezpieczeństwa Wasyl Hrycak, a także szef sztabu generalnego Wiktor Mużenko.
Wzmocniona granica
Rzecznik ukraińskiej służby granicznej Ołeh Słobodian oświadczył, że granica administracyjna obwodu chersońskiego i tymczasowo okupowanego przez Rosję Krymu została wzmocniona.
Poinformował ponadto, że Rosja skoncentrowała większą liczbę żołnierzy na "okupacyjnych punkach kontrolnych" z półwyspem.
– Pozycje rosyjskie zostały wzmocnione większą ilością sprzętu. Wzrosła także aktywność lotnictwa wojskowego – podkreślił na konferencji prasowej rzecznik służby granicznej. Zakomunikował, że na granicy Krymu Rosjanie przeprowadzają rotację wojsk. – Teraz właściwie ona się kończy. Żołnierze rosyjscy stacjonowali w tym miejscu od marca zeszłego roku. Są zastępowane przez oddziały, które, najprawdopodobniej, zostaną tam przez dłuższy czas – powiedział. Podkreślił, że rosyjskie wojska, wysyłane na granicę z półwyspem, "mają bardziej nowoczesne wyposażenie i są tam oddziały powietrznodesantowe".
Z kolei rzecznik ukraińskiego sztabu generalnego Władysław Sełezniow oświadczył, że Ukraina dysponuje wystarczającym potencjałem militarnym, żeby się obronić, i monitoruje sytuację wokół Krymu. W rozmowie z agencją Reutera powiedział także, że Ukraina w środę rozpoczęła w południowej części kraju zaplanowane ćwiczenia wojskowe.
Zarzuty FSB
W środę rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) poinformowała, że Ukraińcy planowali przeprowadzić atak terrorystyczny na Krymie, którego celem byłaby krytyczna infrastruktura. Według jej doniesień, zamachy miał przygotować Główny Zarząd Wywiadowczy Ministerstwa Obrony Ukrainy. FSB komunikowała o zatrzymaniu grupy "dywersantów". "Celem ataków miała być destabilizacja sytuacji społeczno-politycznej na półwyspie w czasie przygotowywania i przeprowadzania wyborów federalnych i regionalnych organów władzy” – cytowała doniesienia służb agencja RIA Nowosti.
FSB stwierdziła, że podczas próby zatrzymania napastników zginął jej pracownik. Poinformowała, że Rosjanom udało się przejąć 20 ładunków wybuchowych, amunicję, miny, granaty i broń.
Reakcja Kremla
Głos w sprawie zabrał prezydent Władimir Putin, który uznał, że w tej sytuacji nie mają sensu zaplanowane rozmowy tzw. czwórki normandzkiej ws. procesu pokojowego na Ukrainie.
Putin spotkał się w czwartek z członkami Rady Bezpieczeństwa FR w sprawie Krymu, gdzie omawiano dalsze działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców półwyspu oraz kluczowych obiektów infrastruktury.
W odpowiedzi na zarzuty FSB prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że rosyjskie doniesienia to fantazje i cyniczny pretekst do dalszych militarnych gróźb wobec Kijowa.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP, Ukraińska Prawda
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Ukrainy