Namiastka kosmosu dla bogatych. Start za kilka miesięcy


Już za kilka miesięcy ma się odbyć pierwszy turystyczny lot w kosmos. Firma Virgin Galactic jest przekonana, iż niedługo otrzyma wszystkie niezbędne pozwolenia. Później każdy będzie mógł przez chwilę poczuć się jak kosmonauta, pod warunkiem, że ma na podorędziu ćwierć miliona dolarów.

Twórca Virgin Galactic, ekscentryczny milioner Richard Branson, jest optymistą. Jego zdaniem, projekt turystycznych lotów w kosmos zmaterializuje się lada dzień. - Nie było łatwo. Zajęło nam to o 5 lat więcej niż przewidywaliśmy, ale w końcu się udało - mówi.

Nowe granice możliwości

Praktycznie wszystko jest gotowe do pierwszego lotu turystycznego. Przetestowano już tandem mający wynosić chętnych w kosmos. Składa się on z większego samolotu odrzutowego oraz podczepionego pod niego promu o napędzie rakietowym. Ten pierwszy wznosi się na 12 kilometrów i tam zwalnia tego drugiego. Prom uruchamia następnie silniki i gwałtownie wznosi się na wysokość 110 kilometrów, przekraczając o 10 kilometrów umowną granicę kosmosu. Tam przez około trzy minuty pasażerowie doświadczą nieważkości. W porównaniu do rządowych programów kosmicznych dostarczenie człowieka na tak małą wysokość nie jest niczym szczególnym. Dla cywilnej firmy turystycznej będzie to jednak wielkie osiągnięcie. Ostatnią przeszkodą jest otrzymanie odpowiednich certyfikatów od FAA, agencji rządu USA nadzorującej bezpieczeństwo lotnictwa. Branson jest przekonany, że odpowiednie dokumenty zostaną wydane w ciągu kilku miesięcy. Kiedy już to się stanie, osobiście weźmie udział w pierwszym locie. Zabiera dwójkę swoich dzieci i jest przekonany, że wszystko pójdzie dobrze. - Ludzie dużo ryzykowali żeby w ogóle oderwać się od ziemi. Jeśli nie podejmujesz ryzyka, to świat stoi w miejscu - mówi.

Autor: mk/tr / Źródło: TVN 24