Co najmniej 38 osób zginęło w niedzielę wieczorem w serii skoordynowanych zamachów bombowych i strzelanin w irackich miastach, w których przeważa ludność szyicka - poinformowała policja.
Były to kolejne w ostatnich dniach napaści. Ich częstotliwość wzrosła od rozpoczęcia świętego dla muzułmanów miesiąca ramadan. Niedzielne ataki bombowe nastąpiły wieczorem, przed porą posiłku, spożywanego po zmroku, po całodziennym poście obowiązującym w ramadanie.
Zamachy na szyitów
Najsilniejsza eksplozja miała miejsce w portowym mieście Basra, gdzie zginęło osiem osób, a 15 zostało rannych. Do ataków doszło też w Bagdadzie, Karbali, Nasiriji i Musajib. Wszystkie te zamachy wymierzone były w społeczności szyickie.
Doszło też do wybuchu w sunnickiej dzielnicy Bagdadu. Dzień wcześniej co najmniej 21 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w zamachach bombowych na dwa sunnickie meczety w stolicy.
Nikt nie przyznał się do zorganizowania niedzielnych ataków, ale podejrzewa się, że stoją za nimi sunniccy ekstremiści, którzy często atakują szyitów, siły bezpieczeństwa i urzędników państwowych, by zachwiać zdominowanym przez szyitów rządem w Bagdadzie.
Konflikty na tle religijnym
Jak pisze Reuters, Irak doświadcza obecnie najgorszej fali przemocy od pięciu lat. Rosną obawy, że kraj stacza się w konflikt religijny na pełną skalę.
Szyickie milicje dokonują w odwecie akcji przeciwko sunnitom. Organizowane są też zamachy o charakterze prowokacji, obliczone na odwet przeciwnika i dalsze zdestabilizowanie sytuacji.
Sunnici stanowiący w Iraku mniejszość od miesięcy protestują przeciwko rządowi w Bagdadzie, twierdząc, że są traktowani jak obywatele drugiej kategorii.
Autor: pk//bgr/zp / Źródło: PAP, Reuters