Premier Boris Johnson poinformował w piątek, że wczesne badania wskazują, iż nowy wariant koronawirusa, który po raz pierwszy potwierdzono w Wielkiej Brytanii, może być bardziej śmiertelny. - Na pewno jest to niepokojące, ale proszę nie rozumieć tego w ten sposób, że ten wirus powoduje jakąś nową chorobę – wyjaśniła w "Faktach po Faktach" wirusolog profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk. Doktor Jacek Krajewski zwrócił uwagę, że przed "mutacją możemy zabezpieczyć się tą samą szczepionką".
- Zostaliśmy dzisiaj poinformowani, że prócz szybszego rozprzestrzeniania się (...) nowy wariant (wirusa) wykryty po raz pierwszy w Londynie i na południowym wschodzie Anglii może być związany z wyższą śmiertelnością - powiedział Boris Johnson podczas konferencji prasowej na Downing Street. Brytyjski premier zapewnił jednak, że stosowane w kraju szczepionki są skuteczne zarówno na podstawowy, jak i zmutowany wariant koronawirusa.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Doradca naukowy rządu Patrick Vallance dodał, że wersja ta jest od 30 do 70 procent bardziej zakaźna od starego wirusa. Podkreślił jednak, że wyniki badań są jeszcze "bardzo niepewne" w tej kwestii. Co więcej, pojawiają się też wątpliwości co do skuteczności stosowanych obecnie szczepionek wobec wariantów koronawirusa wykrytych w RPA i Brazylii - ostrzegł.
O doniesienia o większej śmiertelności wśród zakażonych nowym wariantem koronawirusa pytani byli w "Faktach po Faktach" wirusolog profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk oraz prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, doktor Jacek Krajewski.
Profesor Bieńkowska-Szewczyk: jeżeli wirus namnaża się szybciej, to może być cięższy przebieg choroby
- Na pewno jest to niepokojące, ale proszę nie rozumieć tego w ten sposób, że ten wirus powoduje jakąś nową chorobę. Ten wirus się lepiej namnaża, dlatego że lepiej dopasował się do wnikania w komórki organizmu – mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.
Jak wyjaśniła, "białko wirusa, które jest kluczem do komórek, mogło nie być dopasowane idealnie, a te drobne zmiany genetyczne, które zaszły, nie zmieniają go w sposób zasadniczy". - Nie zmieniają go na przykład w taki sposób, żeby nie był rozpoznawalny przez przeciwciała, które powstaną wskutek szczepionki – zwróciła uwagę profesor.
- Jeżeli namnaża się szybciej, to może wejść do większej liczby gospodarzy, czyli transmitować się szybciej między ludźmi. Także wewnątrz organizmu może prawdopodobnie wejść do większej liczby narządów – oceniła Bieńkowska-Szewczyk.
Profesor wytłumaczyła, że "jeżeli tego wirusa jest więcej, bo on się namnaża wydajniej, to może być też cięższy przebieg choroby".
"Przed mutacją możemy zabezpieczyć się tą samą szczepionką"
- Jeżeli mówimy o wirusie, który jest bardziej niebezpieczny, to dla nas istotną informacją jest to, że przed tym wirusem możemy zabezpieczyć się tą samą szczepionką, którą zabezpieczaliśmy się przed wirusem, który jest obecnie – mówił prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, doktor Jacek Krajewski.
Według niego, z punktu widzenia lekarzy "sprawa jest porównywalna". - Ważne jest, żeby zaszczepić jak najwięcej pacjentów, żeby zabezpieczyć ich przed wirusem i jego mutacjami – zaznaczył gość "Faktów po Faktach". - Sposób postępowania, czyli utrzymywanie pewnych obostrzeń w naszej pracy i zabezpieczenia się przed możliwością transmisji wirusa pozostaje taki sam – dodał.
- W sytuacji, kiedy mamy do czynienia z wirusem namnażającym się tak szybko, szczególną opieką musimy otaczać pacjentów, którzy mogą ciężej zachorować. To pacjenci, którzy są w starszym wieku, którzy mają choroby przewlekłe – ocenił doktor Krajewski.
- Jeżeli wirus mutuje w groźniejszym kierunku, powodując większą śmiertelność, nam daje to sygnał, że pacjent, który wykazuje objawy przeziębieniowe, powinien być jak najszybciej zdiagnozowany – wskazał.
Autorka/Autor: ft/tr
Źródło: PAP, TVN24