Flaga zatknięta na siedzibie władz prowincji. Amerykanie mówią o wsparciu Turków


Irackie siły walczące z tzw. Państwem Islamskim (IS) w Mosulu zatknęły tam w piątek flagę na gmachu, w którym znajdowała się siedziba rządu prowincji Niniwa - poinformowała w Pentagonie przedstawicielka resortu obrony USA Elissa Slotkin.

Slotkin powiedziała też, że amerykańska ekipa łącznikowa prowadzi rozmowy z Turcją w sprawie przyjścia siłom tureckim z pomocą w pobliżu miasta Al-Bab w Syrii. Ujawniła, że w przeszłości Amerykanie zapewniali tam już siłom tureckim wsparcie z powietrza i przekazywali informacje wywiadowcze. Slotkin poinformowała, że ekipa łącznikowa USA w Ankarze jest w stałym kontakcie ze stroną turecką w sprawach prowadzonej przez Turcję kampanii przeciwko IS w Syrii.

Ofensywa na Mosul

Ofensywa mająca na celu odbicie z rąk IS Mosulu rozpoczęła się 17 października 2016 roku. Jest to największa operacja zbrojna w Iraku od opuszczenia w 2011 roku kraju przez wojska amerykańskie. Szacuje się, że miasta, opanowanego przez IS w 2014 roku, broni 5-6 tys. dżihadystów. Naprzeciw nim stanęła koalicja licząca około 100 tys. żołnierzy i bojowników wspieranych przez siły USA. W Syrii ciężkie walki o znajdujące się pod kontrolą islamistów miasto Al-Bab trwają od grudnia. Siły tureckie od sierpnia 2016 roku prowadzą operację "Tarcza Eufratu", której celem jest odepchnięcie IS od granicy syryjsko-tureckiej. Władze w Ankarze chcą też uniemożliwić kurdyjskim bojownikom, wspieranym przez USA, zdobywanie nowych terenów w Syrii. Kurdowie również próbowali odbić Al-Bab z rąk islamistów. Ankara informowała w tym miesiącu Waszyngton, że nie otrzymała wystarczającej pomocy w walce z IS i oczekuje pełnego wsparcia w ofensywie mającej na celu wyparcie dżihadystów z Al-Bab. Rzecznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, Ibrahim Kalin, wyraził w telewizji Kanal 24 opinię, że administracja amerykańskiego prezydenta elekta Donalda Trumpa "w większym stopniu wzięłaby pod uwagę odczucia Turcji".

Walki toczą się wokół Mosulu na północy Irakutvn24

Co zrobi Trump?

Elissa Slotkin wyraziła również sceptycyzm co do możliwości przyspieszenia działań zbrojnych USA wymierzonych w tzw. Państwo Islamskie. Orędownikiem tego jest prezydent elekt Donald Trump. "Nie wiem, co dokładnie nowa ekipa ma na myśli, ale zastanawiam się, w jakie cele mielibyśmy uderzać" w przypadku postulowanego zintensyfikowania bombardowań - powiedziała Slotkin na konferencji prasowej.

Podkreśliła, że amerykańska kampania przeciwko dżihadystom z tzw. Państwa Islamskiego (IS) zależy w Syrii przede wszystkim od tempa działań podejmowanych przez miejscowe ugrupowania zbrojne działające w terenie. Chodzi głównie o Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), arabsko-kurdyjską koalicję kierowaną przez Kurdów z milicji YPG. - Kiedy oni przyspieszają, my też przyspieszamy - wyjaśniła. - Kiedy oni potrzebują trochę czasu na przegrupowanie, nasze działania z powietrza się uspokajają - dodała. Slotkin poinformowała, że kolejnym celem SDF ma być Rakka - nieformalna stolica IS w Syrii. Bojownicy wstrzymują się z uderzeniem na to miasto, aż w ich szeregach będzie odpowiednio dużo Arabów; Rakka to miasto arabskie. Według przedstawicielki Pentagonu, obecnie blisko połowę z 50 tys. bojowników SDF stanowią Arabowie. Przyszły szef Pentagonu generał James Mattis mówił w czwartek podczas przesłuchania w Senacie, że opowiada się za przyspieszeniem ofensywy przeciwko IS, w tym zwłaszcza za szybszym atakiem na Rakkę.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: