|

Oszczędziło złote obrączki, zabrało półroczne niemowlę. "Nasze morze przeraża"

Jedna z dwóch kobiet uratowanych 10 listopada
Jedna z dwóch kobiet uratowanych 10 listopada
Źródło: Sergi Camara
Kiedy zeszli na ląd, pani Rosa otworzyła wędliniarnię i zrobiła im kanapki. "Ja jestem człowiekiem, oni są ludźmi. Miałabym odmówić im jedzenia? Jak tak można?" - pyta. Nie wszystkim udaje się dotrzeć do brzegu. A statki tych, którzy chcą ich ratować, uziemiono w portach, bo "brali na pokład za dużo osób". Jak tak można?Artykuł dostępny w subskrypcji

- Już nie zobaczę mojego dziecka! Straciłam moje dziecko! – przerażający krzyk matki półrocznego chłopca ginął w szumie wzburzonej wody.

Czytaj także: