Jewgienija Gucul, przywódczyni autonomicznego regionu na południu Mołdawii, Gagauzji, może stanąć przed sądem. Mołdawska prokuratura poinformowała o zakończeniu dochodzenia w jej sprawie. Zarzuty dotyczą między innymi finansowania prorosyjskiej partii Sor - podał portal NewsMaker.
Sprawę karną przeciwko Cucul ma rozpatrzyć sąd w dzielnicy Buiucani w Kiszyniowie. Daty posiedzenia nie podano.
"Z komunikatu Prokuratury Antykorupcyjnej wynika, że Jewgienija Cucul, zatrudniona jako sekretarka w prorosyjskiej partii Sor w latach 2019–2022, systematycznie wwoziła pieniądze z Rosji do Mołdawii. Służyły finansowaniu działalności tego ugrupowania" - napisał w środę mołdawski portal NewsMaker.
W czerwcu zeszłego roku mołdawski sąd konstytucyjny uznał działalność partii Sor za niezgodną z konstytucją.
Według mołdawskiej prokuratury Gucul koordynowała także działalność kilku biur prorosyjskiego ugrupowania w Gagauzji.
Jesienią 2022 roku Gucul miała być odpowiedzialna za sprawdzanie list i nagradzanie uczestników protestów, inspirowanych przez Kreml, które odbywały się w centrum Kiszyniowa.
Gucul zareagowała na decyzję prokuratury wpisem na kanale Telegram. Oznajmiła w nim, że "sprawa karna przeciwko niej została sfabrykowana".
"Wyłoniła się z zapomnienia"
Jewgienija Gucul, która w zeszłym roku wróciła z politycznego niebytu i wygrała wybory na przewodniczącą Autonomii Gagauskiej, ma napięte stosunki z rządem w Kiszyniowie, który obawia się, że Rosja i prorosyjscy oligarchowie na wygnaniu będą wtrącać się w sytuację wewnętrzną Mołdawii - napisał w środowej depeszy Reuters, także informując o decyzji mołdawskiej prokuratury.
Gucul kandydowała w zeszłorocznych wyborach z poparciem partii Sor, założonej przez biznesmena Ilana Sora, ukrywającego się za granicą przed mołdawskim wymiarem sprawiedliwości.
Na początku marca tego roku Gucul poinformowała, że spotkała się w Soczi z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który przebywał w tym mieście z okazji festiwalu młodzieżowego. Gucul relacjonowała wówczas, że Putin "obiecał Gagauzji wsparcie".
W wywiadach dla rosyjskich propagandowych mediów przewodnicząca Gagauzji utrzymywała, że "zwróci się o pomoc do Moskwy, jeśli Mołdawia wejdzie do Unii Europejskiej".
Gucul podważała także suwerenność mołdawskich władz, twierdząc, że "są kontrolowane przez Rumunię".
W Gagauzji, autonomicznym regionie na południu Mołdawii, żyje ponad 130 tysięcy osób. Stosunki regionu z Kiszyniowem pogorszyły się po inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę i decyzji mołdawskich władz, które poparły sankcje przeciwko Rosji.
Źródło: NewsMaker, tvn24.pl